Już i tak umarłem

Garść uwag do czytań na Dzień Zaduszny (msza druga) z cyklu „Biblijne konteksty”.

Czyż nie wiadomo wam, że my wszyscy, którzyśmy otrzymali chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć? Przyjmując więc chrzest zanurzający nas w śmierć, zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie, jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca. Jeżeli bowiem przez śmierć, podobną do Jego śmierci, zostaliśmy z Nim złączeni w jedno, to tak samo będziemy z Nim złączeni w jedno przez podobne zmartwychwstanie.

To wiedzcie, że dla zniszczenia grzesznego ciała dawny nasz człowiek został razem z Nim ukrzyżowany po to, byśmy już więcej nie byli w niewoli grzechu. Kto bowiem umarł, stał się wolny od grzechu.

Otóż, jeżeli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że z Nim również żyć będziemy, wiedząc, że Chrystus powstawszy z martwych już więcej nie umiera, śmierć nad Nim nie ma już władzy.

Śmierć, pogrzebanie, nowe życie, zmartwychwstanie...  Zaskakujący wywód, prawda? Okazuje się, że każdy z nas dawno już umarł. W chwili chrztu. Z Chrystusem wszedł wtedy w Jego śmierć. I stał się wtedy wolny od grzechu. Choć niby żyje w świecie, żyj w nim niejako „równolegle”, jedną nogą w tym świecie, drugą w wieczności. Bo przecież już zmartwychwstał! Już przeszedł ze śmierci (grzechu) do życia (łaski)  I nawet śmierć fizyczna nie jest wtedy jakimś końcem, ale jakby przestawieniem tej drugiej nogi.

W dzień, kiedy wspominamy zmarłych, to chyba ważne przypomnienie. Śmierć, choć nieraz bolesna, nie jest  tak straszna. Jest tylko postawieniem kolejnego kroku w szczęśliwą wieczność.

3. Kontekst Ewangelii J 11,32-45

Opowieść o wskrzeszeniu Łazarza pochodzi z Ewangelii świętego Jana. Pełni w narracji tego Ewangelisty ważną rolę. Jest kolejnym etapem polaryzowania się postaw wobec tego, co Jezus robi. Są tacy, którzy dzięki temu cudowi zaczynają wierzyć Jezusowi, ale są i tacy, dla których  – paradoksalnie – to powód, dla którego Jezusa należy się jak najszybciej pozbyć. Bo za dużo miesza. Cała scena rozwija się wokół deklaracji Jezusa: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i wierzy we Mnie, nie umrze na wieki”. Nie chcę w tym miejscu szerzej rozwijać tego tematu. Ciekawych odsyłam do „Biblijnych kontekstów” na V Niedzielę Wielkiego Postu w roku A. Czytanie to wybrano bowiem na Dzień Zaduszny dla pokazania prawdy, że Jezus jest Panem nad śmiercią, nie po to, by – jak w Wielkim Poście – podążać za Jezusem do dramatu Jego męki i śmierci. Niech tu wystarczy drobne przypomnienie faktów, które mają miejsce wcześniej: Jezus słyszy o chorobie Łazarza, ale opóźnia swoje przyjście do niego. Gdy przybywa, jego przyjaciel już nie żyje. Z jego siostrami – Martą i Marią – spotyka się i rozmawia nie w ich domu, ale zatrzymuje się przed wsią. Marta wychodzi Mu na spotkanie. Maria przychodzi dopiero później, ponaglona przez siostrę. Od tego miejsca zacytujmy opowieść Jana.  

Gdy Maria, siostra Łazarza, przyszła do miejsca, gdzie był Jezus, ujrzawszy Go upadła mu do nóg i rzekła do Niego: „Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł”. Gdy więc Jezus ujrzał, jak płakała ona i Żydzi, którzy razem z nią przyszli, wzruszył się w duchu, rozrzewnił i zapytał: „Gdzie go położyliście?”  Odpowiedzieli mu: „Panie, chodź i zobacz”. Jezus zapłakał. A Żydzi rzekli: „Oto jak go kochał!” Niektórzy z nich powiedzieli: „Czy Ten, który otworzył oczy niewidomemu, nie mógł sprawić, by on nie umarł?”

A Jezus ponownie okazując głębokie wzruszenie przyszedł do grobu. Była to pieczara, a na niej spoczywał kamień. Jezus rzekł: „Usuńcie kamień”. Siostra zmarłego, Marta, rzekła do Niego: „Panie, już cuchnie. Leży bowiem od czterech dni w grobie”. Jezus rzekł do niej: „Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą?”

Usunięto więc kamień. Jezus wzniósł oczy do góry i rzekł: „Ojcze, dziękuję Ci, żeś Mnie wysłuchał. Ja wiedziałem, że Mnie zawsze wysłuchujesz. Ale ze względu na otaczający Mnie lud to powiedziałem, aby uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał”. To powiedziawszy zawołał donośnym głosem: „Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!” I wyszedł umarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była zawinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: „Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić”.

Wielu więc spośród Żydów przybyłych do Marii ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama