Garść uwag do czytań na Dzień Zaduszny (msza druga) z cyklu „Biblijne konteksty”.
Czytania drugiej Mszy Dnia Zadusznego, co oczywiste, koncentrują się wokół tematu śmierci i powrotu do życia, zmartwychwstania. O ile jednak zestaw czytań przygotowany do pierwszej Mszy zapalając światło nadziei akcentuje bardziej nieuchronność śmierci, to w tych czytaniach więcej jest radości. Śmierć naprawdę nie ma ostatniego słowa. I to nie tylko takie pocieszanie się, ale dobrze uzasadniona nadzieja.
1. Kontekst pierwszego czytania Dn 12,1-3
Księga Daniela... Może lepiej w tym miejscu nie wnikać za bardzo w jej treść? Niech wystarczy parę drobnych informacji. Najpierw ta, że Daniel żył w czasach niewoli babilońskiej, doczekawszy czasów perskich, w których Izraelowi pozwolono wrócić do ojczyzny. Mimo iż był Żydem, doszedł na dworze babilońskich królów do wielkich zaszczytów. Choć oczywiście nie zawsze wszystko szło gładko. Miewał też różne wizje. Urywek, który czytamy w Dzień Zaduszny w drugiej Mszy tego dnia to fragment jednej z nich. Przytoczmy go. Początek w nawiasie, gdyż nie są to słowa Pisma Świętego, a jedynie wprowadzenie do wizji, mające swe źródło dwa rozdziały wcześniej.
(Ja, Daniel, płakałem i usłyszałem to słowo Pańskie:) „W owych czasach wystąpi Michał, wielki książę, który jest opiekunem dzieci twojego narodu. Wtedy nastąpi okres ucisku, jakiego nie było, odkąd narody powstały, aż do chwili obecnej. W tym czasie naród twój dostąpi zbawienia, każdy, kto się okaże zapisany w księdze. Wielu zaś, co posnęli w prochu ziemi, zbudzi się: jedni do wiecznego życia, drudzy ku hańbie, ku wiecznej odrazie. Mądrzy będą świecić jak blask sklepienia, a ci, którzy nauczyli wielu sprawiedliwości, jak gwiazdy przez wieki i na zawsze”.
Pomijając próby odczytywania na podstawie tego proroctwa losów Narodu Wybranego skoncentrujmy się na tym, co bardziej przyziemne. Jak na Stary Testament tekst jest dość zaskakujący, prawda? Bo jest tu mowa o indywidualnym zmartwychwstaniu. Nie zmartwychwstaniu narodu, jak to możemy wyczytać u innych proroków (choćby w słynnej Ezechielowej wizji kości), ale konkretnych ludzi - jedni zbudzą się do wiecznego życia, drudzy ku hańbie. „Wielu” to nie „wszyscy” ale jest to jednak coś zupełnie innego niż wcześniejsze przekonania Izraelitów, że po śmierci to w sumie nie wiadomo co będzie. Tak, wiara w zmartwychwstanie i życie wieczne to nie „wynalazek” czasów Nowego Testamentu. Ta myśl zawarta jest już też w ostatnich chronologicznie księgach Starego.
W proroctwie Daniela zwraca też uwagę kilka szczegółów.
Dla chrześcijanina nie ma w tym nauczaniu nic zaskakującego. Tak przecież mniej więcej uczy też Kościół. Warto może jednak w Dzień Zaduszny przypomnieć: w wieczności nie będziemy duchami. Mamy mieć ciała. Podobnie jak miał ciało zmartwychwstały Chrystus.
Coś jeszcze? Tak. Dobrze by się stało, gdyby ta perspektywa nowego, lepszego życia, będącego – upraszczając – nagrodą za dobre życie, jednak wpływała jakoś na nasze tu i teraz. Żebyśmy żyli jakby jedną nogą w wieczności. Inni niż ci, którzy tkwią w doczesności.
A następujący po tym czytaniu Psalm jest wołaniem tęskniącego za Bogiem. W tym życiu różne bywa. Tylko Bóg może nasycić wszystkie nasze godziwe pragnienia.
2. Kontekst drugiego czytania Rz 6,3-9
List św. Pawła do Rzymian w dużej mierze poświęcony jest kwestii usprawiedliwienia (zbawienia). To odpowiedź na pytanie, czy człowiek zbawia się dzięki zachowywaniu przepisów prawa czy dzięki wierze. Pytanie to, które w nieco innym kontekście powróciło w dobie reformacji, w Liście do Rzymian jest w gruncie rzeczy odpowiedzią na pytanie czy można zostać chrześcijaninem nie stając się wcześniej żydem (w sensie religijnym). Przy okazji Paweł porusza też kilka innych tematów. Między innymi tłumaczy znaczenie chrztu. Ten właśnie fragment został wybrany jako drugie czytanie drugiej Mszy Dnia Zadusznego. Przytoczmy je.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |