Szczęśliwe popychadła

Garść uwag do czytań IV niedzieli zwykłej roku A z cyklu „Biblijne konteksty”.

  • Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
    Dziwne prawda? Co ma cichość z brakiem posiadania? Najlepiej chyba rozumieją to ci, którzy w PRL-u stali w długaśnych kolejkach. Jak się nie miało mocnych łokci, żeby się do niej drugi, trzeci czy czwarty raz wepchać, to niewiele się zwojowało. Cichy to ten, kto się nie pcha, nie domaga, nie żąda; kto nie może powołać się na znajomości. W świecie cwaniaków taki nic nie ma. Ale właśnie dlatego on otrzyma na własność ziemię.
     
  • Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
    Chyba wszystko jasne. Wszyscy pokrzywdzeni otrzymają swoją sprawiedliwość.
     
  • Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
    Miłosierdzie to odpowiedź na ludzka nędzę. Zarówno materialną jak i duchową. Czyli zarówno ci, którzy wspierali biednych, jak i ci, którzy przebaczali swoim winowajcom, mogą liczyć na podobne potraktowanie przez Boga, gdy ten przyjdzie ich rozliczyć z życia.
     
  • Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
    Co ma serce wspólnego z oczami? Gdzie paralelizm? Człowiek czystego serca to inaczej człowiek niewinny. Niewinny często nie widzi zła, podstępu, fałszu, a wszystko bierze za dobrą monetę. Jest często w mniemaniu swojego otoczenia człowiekiem naiwnym. Ale dlatego, że jego czyste serce utrudnia mu widzenie zła, a pomaga widzieć dobro, Bóg pozwoli mu też oglądać największe dobro, czyli samego siebie.
     
  • Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
    Zaskakujące. Synami Bożymi zostaną nazwani nie ci, którzy dowiodą swoich racji, którzy pokonają w dyskusji swoich przeciwników, którzy pozwolą zwyciężyć dobremu w walce ze złym, ale ci, którzy wprowadzają pokój. Tu też paralelizm zaskakuje. Syn Boży to ten, kto wprowadza pokój. Nie ten, kto stoi na czele zacięcie broniących swoich racji czy przekonujący do nich ogniem i mieczem.
     
  • Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
    Królestwo niebieskie to sprawiedliwość – wskazuje paralelizm. Szczęśliwi zaś ci, którzy dla sprawiedliwości i królestwa Bożego cierpią, bo oni je otrzymają. Którzy cierpią. Nie ci, którzy posuną się do działań niemoralnych i niesprawiedliwych byle postawić na swoim i nie cierpieć...
     
  • Ostatnia część czytania tej niedzieli to już dla niewierzących kompletny odlot: „Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie”.

    Chrześcijanin jest szczęśliwym gdy dla Jezusa cierpi. Bo otrzyma za to nagrodę w niebie. Zwraca uwagę, że chrześcijanin ma się nimi cieszyć, a nie robić wszystko co możliwe, by swoja sytuację poprawić. Czy to zapierając się znajomości z Chrystusem czy odpłacając swoim krzywdzicielom tym samym.

Jakiego by człowiek nie doznawał braku, jakiej nie doświadczał krzywdy, Bóg mu to wynagrodzi. Nie warto więc dzisiaj tracić życia na zdobywanie czy wyrównywanie rachunków….

5. W praktyce

Wiele szczegółowych przemyśleń podano już we wcześniejszych rozważaniach. Zwłaszcza przy omawianiu ośmiu błogosławieństw. Tu może kilka, bardziej ogólnych...

  • Jeśli Bóg ma upodobanie w prostaczkach... To może należy im się większy szacunek? Świat liczy się ze zdaniem i szanuje możnych, mocnych, mających władzę, mających pieniądze, stanowiska. Chrześcijanie powinni raczej klękać przed ubogimi, chorymi, zgnębionymi, przegranymi. poniżanymi... Zwłaszcza jeśli są ludźmi prawymi.
     
  • Jak nie pogubić się w gąszczu różnych wskazań Ewangelii? Wydaje się, że zawsze trzeba się starać być człowiekiem w swojej pobożności, w swoim umiłowaniu Boga, prawym. A za drogowskaz wziąć przykazanie miłości Boga i bliźniego. Nie sprawy są najważniejsze, ale człowiek, okazane mu dobro. Bo przez to dobro, choćby i małe, przybywa dobra w całym świecie. Sprawy, choćbyśmy nazywali je dobrymi.... Cóż, mogą się okazywać bezduszne. I generujące krzywdę czy obojętność.
     
  • Doznane krzywdy czy porażki można przekuć w zwycięstwo. Tak, jeśli człowiek doznając ich nie schodzi z drogi prawości, zwycięża. I mimo wszystko może czuć się szczęśliwy.

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama