Wszechobecne tchnienie Ducha Bożego - Psalm 139.
Pomimo radykalnego, jak słyszeliśmy, odcięcia się od grzeszników, psalmista jednak odczuwa potrzebę poddania się Bożemu osądowi. Czy w ten sposób chce pokazać, że również człowiek wierny Bogu potrzebuje korekty swojego życia?
Nakreślony w wersetach kończących Psalm 139 portret modlącego się psalmisty zostaje wzbogacony o pokorną postawę człowieka prawego, który prosi Boga, by zbadał jego serce: „Przeniknij i poznaj moje serce, Boże, wypróbuj mnie i poznaj moje ścieżki!” (w. 23). Autor psalmu zawierza siebie Bogu, otwierając przed Nim swe serce, by w ten sposób umożliwić jedynemu sprawiedliwemu Bożemu sędziemu korektę wszelkich nieprawidłowości w swej życiowej postawie. Psalmista, podobnie jak na początku swojej modlitwy (ww.1-2), znowu odwołuje się do wszechwiedzy Boga, którego prosi, by przyjrzał się drodze jego życia: „Zobacz, czy idę drogą nieprawą” (w. 24), a ponieważ nie chce kroczyć bezdrożami bałwochwalstwa dodaje, wołając do Stwórcy: „prowadź mnie drogą odwieczną!” (w. 24). Droga dobra, którą pragnie podążać psalmista jest miejscem spotkania z Bogiem, który jest najlepszym przewodnikiem prowadzącym wiernego człowieka do szczęścia wiecznego. Chrześcijańska lektura Psalmu 139 wskazywała na nieustanną obecność i bliskość zmartwychwstałego Chrystusa w życiu chrześcijanina, od którego Syn Boży domaga się odrzucenia wszelkiej bezbożności, gdyż pragnie prowadzić go do wiecznego życia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |