"Serce Jezusa dobroci i miłości pełne" objawia nam tajemnicę Bożej miłości. Rozumiemy teraz decyzję św. Pawła, który właśnie miłość duchową (agape, caritas), nieznaną w świecie pogańskim, umieścił na szczycie katalogu cnót.
Czytaj!
1 Kor 13,1-8.13; J 15,1-16
[Jezus powiedział do swoich uczniów]: Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który uprawia. Każdą latorośl, która we Mnie nie przynosi owocu, odcina, a każdą, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosiła owoc obfitszy. Wy już jesteście czyści dzięki słowu, które wypowiedziałem do was. Wytrwajcie we Mnie, a Ja /będę trwał/ w was. Podobnie jak latorośl nie może przynosić owocu sama z siebie - o ile nie trwa w winnym krzewie - tak samo i wy, jeżeli we Mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie. Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni. Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie i staniecie się moimi uczniami. Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna. To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał - aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje (J 15,1-16).
Rozważ!
Boży Syn po to przyszedł na świat, aby objawić miłość Boga (por. 2 Kor 13,13), objawić ją w swoim życiu, dopełnionym zbawczą ofiarą krzyża. Ale nie wystarczy przyjąć umysłem i sercem objawienie Bożej miłości.
Apostoł, mówiąc o charyzmatach Kościoła, zatrzymuje się dłużej nad największą tajemnicą miłości. Wobec ogromnego rozkwitu darów duchowych w gminie Koryntu, Paweł dokonuje ich uporządkowania wokół trzech podstawowych cnót teologalnych, odnoszących się wprost do Boga. "Tak więc trwają te trzy: wiara, nadzieja, miłość, a miłość jest z nich największa". Obca kulturze klasycznej cnota miłości znajdzie naczelne miejsce w systemie wartości chrześcijańskich. Nazwano ją nawet syntezą chrześcijaństwa. Taka niezwykła "kariera" cnoty miłości wynika po prostu z objawienia Nowego Testamentu: "Bóg jest Miłością, kto trwa w miłości, trwa w Bogu, Bóg trwa w nim" (1 J 4,16).
Św. Jan Apostoł zachował w swej Ewangelii cudowną alegorię O krzewie winnym. Obraz winnicy był rozpowszechniony w Starym Testamencie, a sam Chrystus posłużył są nim dla zilustrowania swej więzi z Kościołem. Winorośl nie wydaje dojrzałych owoców, jeśli brak ożywczych promieni słońca. Podobnie nasze ludzkie czyny są bez wartości, jeśli brak nam realnej więzi z Bogiem. Symbol owoców Ducha użyty w Liście do Galatów wyraża tę samą prawdę: o ile uczynki ciała prowadzą do samozagłady, to "owoc Ducha" jest znakiem pełni życia. W symbolice chrześcijańskiej tajemnicę Eucharystii przedstawiamy często w obrazie kiści winogron. Oznacza to, że nasze ludzkie wysiłki są owocne wobec Boga jedynie pod warunkiem sakramentalnej z Nim więzi. Można w przytoczonej perykopie wyróżnić dwie części: Jezus najpierw mówi o relacji miłości, jaka łączy Go z Ojcem i o potrzebie naszego "trwania" w tej miłości. Słowo "trwać" przewija się ustawicznie i wyraża konieczny warunek owocowania naszej wiary (J 15, 1-11). Druga część pouczenia (w. 12-17) wyjaśnia przykazanie wzajemnej miłości. Szczytem miłości jest "oddać życie za przyjaciół". Jezusowa ofiara na krzyżu nie tylko włącza nas w grono Jego przyjaciół, ale zobowiązuje do "przynoszenia owoców". Wiara bez uczynków jest martwa. Natomiast wiara, współdziałając z łaską, przynosi "trwały owoc". Widzimy w tym pouczeniu podobny układ, jak w Pawłowych katalogach cnót: od wiary - poprzez wytrwałą cierpliwość - do pełnej miłości, jednoczącej z Bogiem. Zrozumiałe, że owocowanie cnót chrześcijańskich zależy od przyjęcia darów Ducha Świętego. W czasie Ostatniej Wieczerzy Jezus kilkakrotnie ponawia obietnicę zesłania Parakleta, Ducha Prawdy (J 14,16n. 26; 15,26; 16,7-13). Jego przyjście umocni w Kościele Chrystusową naukę i zapewni owocność wszelkich dzieł miłości. Do tego jednak potrzebne jest oczyszczające działanie sakramentów. Duch Święty to "Zdrój żywy, Miłość, Ognia żar". Od chwili chrztu św. aż po ostatnie namaszczenie umacnia w nas i pielęgnuje to dobro, do które własnym wysiłkiem nie bylibyśmy zdolni. Jego działanie w sumieniach ludzkich pozwala łasce owocować.
Trzeba więc znów zajrzeć we własne sumienie:
• Czy zdajemy sobie sprawę jak istotna jest w naszym życiu sakramentalnym więź z Chrystusem? (regularna spowiedź św., częsta Komunia św.).
• Czy modlitwa jest dla nas żywym dialogiem?
• Czy hymn o miłości nie jest dla nas tylko poezją (1 Kor 13)?
• Czy nie ulegamy wypaczonym wzorcom miłości propagowanym w środkach przekazu?
Módl się!
"Tobie, Duchu miłości, wraz z Ojcem Wszechmogącym i Synem Jednorodzonym, wszelka cześć i chwała po wszystkie wieki wieków. Amen".
fragm. Modlitwy Jana Pawła II na rok Ducha Świętego
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |