15 wrzesnia 1920 (fragmenty tekstu)
Błędy w nauce o natchnieniu
(Przypomnienie nauki o błędności Pisma św.)
Naukę św. Hieronima wspaniale potwierdza i objaśnia dokument, w którym błogosławionej pamięci Poprzednik Nasz Leon XIII ogłosił w sposób uroczysty starodawną i starą wiarę Kościoła o absolutnej bezbłędności Pisma św. " Zupełnie jest niemożliwe, żeby jakiś błąd mógł wślizgnąć się do natchnienia Bożego. To na tchnienie nie tylko wyklucza wszelki błąd, lecz wyklucza i usuwa go w sposób tak bezwzględny, jak bezwzględnie konieczne jest, że Bóg , najwyższa Prawda, nie może być sprawcą żadnego absolutnie błędu." Ponadto przytoczywszy cały szereg definicji Soborów Florenckiego i Trydenckiego, potwierdzonych na [pierwszym ] Soborze Watykańskim, dodaje co następuje: " ... Dlatego z okoliczności, że Duch Święty użył ludzi jako narzędzi do pisania, wcale nie wynika, jakoby mogło coś wymknąć wprawdzie nie autorowi głównemu, lecz pisarzom natchnionym. Albowiem przez swoją nadprzyrodzoną moc tak ich pobudził i skłonił do pisania, tak im towarzyszył, kiedy pisali, żeby to wszystko i tylko to, co On wskazał, dobrze ujęli myślowo, wiernie chcieli napisać i rzeczywiście dokładnie wyrazili w sposób nieomylnie prawdziwy. W przeciwnym wypadku nie On właśnie byłby autorem całego Pisma św." (Providentissimus Deus; cf.EB 125)
(Niektórzy nie liczą się z twierdzeniami Kościoła o bezbłędności Pisma św.)
Te słowa Naszego Poprzednika nie pozostawiają miejsc na żadne wątpliwości lub ociąganie się. Należy jednak żałować, Czcigodni Bracia, że znaleźli się ludzie, nie tylko spoza Kościoła, lecz także wśród synów Kościoła katolickiego, owszem – co najbardziej Nas boli – wśród samych duchownych i profesorów świętych nauk, którzy zadufani we własnym sądzie, otwarcie odrzucili w tym względzie Magisterium Kościoła lub skrycie je zwalczali. My zaś z naszej strony utwierdzamy w zamiarze tych wszystkich, którzy korzystając z wszelkich zdobyczy nauk oraz wiedzy krytycznej, szukają nowych dróg i metod celem rozwiązania trudności, które nastręcza Pismo św. i uwolnienia od nich samych siebie oraz innych. Zejdą oni jednak smutnie z tej drogi, jeśli zaniedbają przepisy Naszego Poprzednika i wykroczą poza jasne " granice wytyczone przez Ojców"
(Błędy odnośnie do nauki o bezbłędności i natchnienia – rozróżnienie między elementem pierwszorzędnym a drugorzędnym)
Tymczasem wnioski niektórych nowszych badaczy z pewnością przekraczają te nakazy i granice. Rozróżniając w Piśmie św. między elementem pierwszorzędnym, czyli religijnym, i drugorzędnym, czyli świeckim, przypisują wprawdzie natchnienie wszystkim zdaniom, a nawet poszczególnym słowom Biblii, lecz skutki jego – przede wszystkim wolność od wszelkiego błędu i absolutną prawdę – sprowadzają i zacieśniają do elementu pierwszorzędnego, czyli religijnego. Ich bowiem zdaniem, Bóg chciał tylko podać i o tym pouczyć w Piśmie św., co dotyczy religii. Wszystko zaś, co dotyczy nauk świeckich - a co nauce objawionej służy jakby jakaś zewnętrzna szata Boskiej prawdy – Bóg tylko dopuszcza i pozostawia nieudolność pisarza. Nic więc dziwnego, jeżeli w dziedzinie przyrodniczej i historii oraz innych im podobnych dziedzinach spotyka się wiele danych w Biblii, których nie można pogodzić z postępem wiedzy obecnych czasów. Są tacy, którzy starają się wskazać, że te fałszywe opinie nie sprzeciwiają się rozporządzeniom Naszego Poprzednika, który nauczał, że pisarz święty w rzeczach dotyczących natury wyraża się według zewnętrznego pozoru, oczywiście mylącego.
Jak lekkomyślne i nieposłuszne jest to twierdzenie, widać wyraźnie z samych słów Papieża. Bo od zewnętrznego wyglądu rzeczy, o których mądrze orzekł Leon XIII za wzorem św. Augustyna i Tomasza z Akwinu, że należy go mieć na uwadze, Pismo św. nie otrzymuje żadnej skazy fałszu( błędu), ponieważ jest zasadą zdrowej filozofii, że bynajmniej nie jest wprowadzony w błąd umysł w bezpośrednim rozpoznawaniu tych rzeczy ( treści), których poznanie jest czymś właściwym dla niego. Poza tym nasz Poprzednik, odrzuciwszy wszelkie rozróżnienie między tzw. elementem pierwszorzędnym i drugorzędnym i usunąwszy wszelką dwuznaczność, ukazał, że bardzo daleki od prawdy jest pogląd ( opinia ) tych, którzy sądzą, że " gdy chodzi o prawdę zdań, nie należy bardziej badać tego, co powiedział Bóg niż dlaczego to powiedział". Poucza On również, że natchnienie Boże rozciąga się na wszystkie części Pisma św. bez żadnej różnicy i żaden błąd nie może się pojawić w tekście natchnionym: " W ogóle byłoby rzeczą niegodziwą czy to zacieśniać natchnienie jedynie do pewnych części Pisma św., czy też przyjmować, że sam autor święty mylił się" (Providentissimus Deus; cf. Supra n. 124).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |