Na Boże Narodzenie - Msza w dzień - z cyklu "Wyzwania".
więcej »Te krótkie, wypływające z treści Ewangelii rozprawki mogą pomóc czytelnikom w refleksji nad naszym chrześcijańskim esse et agere – być i działać. abp Alfons Nossol
64. Tylko Jezus
Przyszedłszy do was, bracia, nie przybyłem, aby błyszcząc słowem i mądrością głosić wam świadectwo Boże. Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego (1 Kor 2, 1-2).
Co w portrecie chrześcijanina jest rysem istotnym? Jeśli pytać o prawdy wiary, chrześcijanin wskaże na dwie. Najpierw na wiarę w Boga Trójjedynego: „Są trzy osoby boskie – Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty”. Niepojęte, wewnętrzne życie Trójcy Świętej. Ale Bogu jakby nie starczyło wewnętrznego bogactwa. Stwarza świat, stwarza ludzi. I jeszcze Mu mało. Tu dotykamy już drugiej prawdy wiary wyznawanej tylko przez chrześcijan: „Syn Boży stał się człowiekiem, umarł na krzyżu i zmartwychwstał dla naszego zbawienia”. Miał swój ziemski życiorys i ziemskie imię: Jezus. Prastary obyczaj naszej pobożności scalił te dwie prawdy w jeden znak: gest krzyża – to wyznanie zwycięstwa Jezusa przez Krzyż. Gestowi towarzyszą słowa „W imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego”.
Jezus: Bóg–Człowiek. Chrześcijanin jest zafascynowany Jezusem. Jest to fascynacja człowieczeństwem – jego pełnią i doskonałością. Nikt w historii nie wywarł na ludziach takiego wrażenia, a trwa ono nieprzerwanie dwadzieścia wieków. Jezus budzi podziw i miłość. Ale też lęk i nienawiść. Nie sposób obok Jezusa przejść obojętnie. Dlaczego? Bo Jezus jest także Bogiem. Niechrześcijanin wzruszy ramionami, w najlepszym wypadku powstrzymując się od wypowiedzenia jakiegokolwiek zdania. Chrześcijanin gotów dać za to życie. Gotów? Tysiące męczenników to uczyniło. A krew męczenników stawała się zasiewem nowych pokoleń chrześcijan – jak napisał Tertulian (rok 197), naoczny obserwator krwawych prześladowań za wiarę. Zresztą, męczennicy ginęli zawsze, także za naszych dni.
Apostoł pisze: Postanowiłem nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego. Innymi słowy: Jezus jest wszystkim. Ale Jezus nie wyrywa korzeni człowieka mocno wrośniętych w tę ziemię. Nie po to stał się człowiekiem, by nas od ziemi odrywać, lecz by ludzką drogę przez ziemię uczynić drogą do nieba. „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem” (J 14, 6) – powiedział na ostatniej wieczerzy. Następnego dnia śmierć stała się bramą życia. Dlatego chrześcijanin z uporem powtarza: Jezus jest wszystkim. I codziennie kreśli na sobie znak Ukrzyżowanego. A jeśli nawet chrześcijanin zapatrzy się w niebo (jak uczniowie w dniu wniebowstąpienia), to aniołowie gotowi są go napomnieć, by stąpał raczej po ziemi, bo Pan wróci i zażąda od każdego z osobna rachunku ze skarbów mu powierzonych (Dz 1, 11; Mt 25, 14nn). Chrześcijańskie „tylko Jezus” otwiera przed człowiekiem tak szerokie horyzonty już na tej ziemi, że po prostu warto być chrześcijaninem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wybór tekstów do wszystkich czterech zestawów czytań na Uroczystość Bożego Narodzenia.