Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Jest to fragment książki "Pismo Święte w Tradycji Koscioła" :. , który zamieszczamy dzięki uprzejmości i zgodzie Wydawnictwa WAM.
W chrześcijańskiej tradycji znane są dwa znaczenia Pisma Świętego; najbardziej ogólnie określające je wyrażenia to: znaczenie literalne i znaczenie duchowe („pneumatologiczne"). Te dwa znaczenia pozostają ze sobą w takim związku jak Stary Testament i Nowy; mówiąc dokładniej i w zupełnie ścisły sposób, są Starym i Nowym Testamentem.
Podobnie jak wcześniej Ezechiel, św. Jan mówi w Apokalipsie o księdze zapisanej wewnątrz i na odwrocie[1]. Intus etforis, od wewnątrz i na zewnątrz, jak tłumaczy Wulgata; jest to dobre tłumaczenie, ponieważ chodzi o rulon, który - jak widzimy czasem na średniowiecznych malowidłach i rzeźbach - trzyma w swoich szponach orzeł, podczas gdy trzy inne symboliczne zwierzęta dzierżą rękopisy analogiczne do naszych ksiąg. Najczęściej tradycja rozpoznawała w owym rulonie księgę Pisma na zewnątrz zapisaną zgodnie z literą, a wewnątrz według ducha[2]. Aby ją zrozumieć, trzeba przejść od zewnętrznego zapisu literalnego do zapisu wewnętrznego, duchowego. Od Słowa Bożego, zawartego w Biblii, trzeba „uzyskać" rozumienie duchowe. Owo rozumienie, które przenika w głąb znaczenia litery lub które wznosi się w oparciu o literę, jest, przez wszystkich tych, którzy nauczają w Kościele, zalecane lub udzielane w „expositio spiritalis"[3], ponieważ, jak mówi św. Paweł, otrzymali od Boga „ministratio spiritus"[4]. Jest to „wyższy stopień pojmowania"[5] - rozumienie „wyższe" lub „głębsze"[6], „bardziej absolutne" niż rozumienie według litery[7], i z którego wynika „znaczenie szlachetniejsze"[8], „bardziej dostojne"[9]. Jest ono „wewnętrzne" i odkrywa „przyczyny wewnętrzne"[10], które nigdy „nie będą w pełni zrozumiane", podczas gdy znaczenie litery pozostaje zewnętrzne i powierzchowne[11]. Rozumienie duchowe to rozumienie „subtelne"[12] i „święte"[13], „sacratior quaedam intelligentia"[14], które otrzymujemy, by stać się doskonałymi[15], i do jakiego dochodzimy, wchodząc w górę stopniowo lub poprzez kolejne etapy[16] za sprawą łaski danej z wysoka[17]. Daje nam ona znaczenie „subtelne" i „boskie", unosząc nas do obszarów, w których odkryta przed nami zostaje niebiańska tajemnica[18]. W niej znajdujemy odpoczynek w wewnętrznym świetle[19]. W niej jedynie podziwiamy całe piękno[20] i smakujemy całą rozkosz objawienia[21]. W każdym z nas, podobnie jak w całym Kościele, jest ona źródłem duchowej radości[22]. Nie będąc bynajmniej wymysłem, wytworem fantazji czy zachcianki, owo duchowe rozumienie posiada swoją strukturę, która nam się narzuca. Duch nie jest oddzielony od litery, lecz jest zawarty i najpierw ukryty w niej[23]. Litera jest dobra i potrzebna, ponieważ prowadzi do ducha: jest jego narzędziem, jego sługą[24]. Jeśli w dawnym Izraelu kapłan nosił dwie tuniki, był to dla przyszłych pokoleń znak dwojakiego przyjęcia Bożego Prawa: zgodnie z literą i według ducha[25]. Rozumienie duchowe zdejmuje zasłonę litery lub też zasłonę, jaką jest litera, aby wydobyć z niej ducha[26]; lub też, przeciwnie: okrywa ubóstwo litery królewskim płaszczem, który ją przemienia[27]. Bez rozumienia duchowego, jak często sądzili dawni Ojcowie, widzimy Pismo Święte, a zarazem nie widzimy go jeszcze[28]. Odsłania ono ducha niczym słońce, ukryte pod chmurą[29], niczym rdzeń pod korą[30], niczym ziarno pod słomą[31]. Rozumienie duchowe rzuca światło na całe Pismo Święte, ponieważ wszystko w Piśmie, kiedy już raz zostaje przyjęte jako „prawda o historii", powinno zostać zrozumiane duchowo[32]; wszystko w nim jest „duchowe", wszystko „pojmowalne umysłowo"[33], pod warunkiem, że postaramy się rozumieć je poprzez duchową interpretację, kontemplację i analogię[34]. Wszystko, o czym mówi Pismo, zdarzyło się w widzialnej rzeczywistości; jednakże opowiadanie, jakie o tym powstało, nie zawiera całkowitego celu w sobie samym: wszystko to ma jeszcze się wypełnić i rzeczywiście spełnia się w nas każdego dnia, poprzez tajemnicę duchowego rozumienia[35]. Dopiero wtedy - jednak jest to raczej wskazany kierunek niż kiedykolwiek osiągnięta granica - Pismo Święte osiągnie w nas pełnię; wtedy dostąpimy jego „prawdy".
Jeśli rozważamy te tradycyjne zwroty, zapominając o kontekście określającym ich znaczenie, możemy je wszystkie w przybliżeniu odnaleźć w różnych „religiach Księgi", jeśli nie w sposób rzeczywisty, to przynajmniej w wierzeniach. W każdej świętej Księdze, uważanej za objawioną, powołująca się na nią tradycja przedstawia pewne ukryte znaczenie, i jest to punkt wyjścia do wielu ciekawych konstrukcji oraz wielu wyszukanych koncepcji. Ale oto jest coś, co odsuwa wszelkie porównanie, nadając „duchowemu rozumieniu" z tradycji chrześcijańskiej niepowtarzalne znaczenie.
Dla chrześcijanina istnieją bowiem dwa, następujące po sobie „Testamenty" które nie są nigdy w sposób absolutny dwiema księgami[36], ale dwiema „Ekonomiami [zbawienia]", dwoma „Udzielonymi Darami" (Dispensations), dwoma „Przymierzami", które dały początek dwóm ludom, dwóm systemom, ustanowionym kolejno przez Boga, aby uporządkować związek człowieka z Nim samym. Pierwszy Testament ma na celu przygotowanie drugiego. Jednakże nie to sprawia, iż nazywane są one Starym i Nowym. Nowy Testament nie bierze swej nazwy z samego tylko faktu, że następuje jako drugi w czasie. Jest on nie tylko „nowoczesny"[37], lecz jest ostatni w sensie absolutnym: novissimum; sempiternum; novum et aeternum. Jest ostateczny, wieczny, i winien pozostać taki, jaki został przekazany przez Chrystusa: „aeternum dicitur, quia in aliud testamentum non mutabitur sicut mutatum est vetus in novum"[38]. Wciąż nowy, „quia numquam veterascit"[39], wszystko odnawiający: „novum dicitur, quia de immutabilibus et semper novis loquitur"[40]; „semper novum, quo semper innovat mentes, nec unquam vetus, quod in perpetuum non marcessit"[41]; jest ową „Mocą Boga", „quae transire ant veterascere non potest"[42] (która nie może przeminąć ani się zestarzeć). „Podczas gdy Stary Testament nie zna nigdy teraźniejszości, jak tylko poprzez odniesienie do przyszłości, Nowy zna rzeczywistą teraźniejszość, której nic nie mogłoby poddać w wątpliwość... Nowe Przymierze nie powtarza się; zostało ono zawarte raz na zawsze"[43]. Nie tylko nie będzie rozszerzane ani uzupełniane, ale jego rozumienie nie zmieni się: intellectus illius numquam mutatur[44].
W pewnym sensie, pomiędzy dwoma Testamentami istnieje więc przeciwstawienie: „aliter tunc... aliter nunc"[45]. W istocie, inna była sytuacja narodu żydowskiego - jeszcze „szorstkiego", a inna jest sytuacja ludu chrześcijańskiego - „w prawdzie Ewangelii". Jednakże nie mniej jest tego, co Stary i Nowy Testament łączy. Relacja między nimi ma dwuznaczny charakter. Drugi z nich bierze początek z pierwszego, nie odrzucając go[46]. Nowy nie unieważnia Starego, ale wypełniając, ożywia, odnawia i przemienia go. Powoduje włączenie go w siebie samego. Słowem, Nowy Testament zamienia literę Starego w ducha. Rozumieć Biblię „spiritualiter" lub rozumieć ją „evangelico sensu", to jedno i to samo[47]. Sine ullo veteris Testamenti velamine Spiritus sancti iam veritas fulget („Kiedy nie ma już żadnej zasłony ze strony Starego Testamentu, oto jak wytryska prawda Ducha Świętego")[48]. W sposób współzależny, z dniem, kiedy doszło do owej przemiany, pierwszy Testament jest, we wszystkich częściach swojej litery, które nie są zgodne z Nowym, przekroczony, stary, nieważny – antiquatum[49]. Gdybyśmy więc chcieli utrzymać interpretację literalną jako normę, stałaby się ona „literą, która zabija"[50]. Stary Testament istnieje już odtąd dla wierzącego tylko w swoim związku z Nowym, to znaczy, iż powinien być odtąd w całości rozumiany „secundum spiritum": zapewne nie poprzez zanegowanie jego interpretacji, jakiej dokonywano niegdyś „secundum litteram", lecz poprzez opozycję do interpretacji, jaką starano by się podać dzisiaj „secundum litterae vetustatem"[51]. Dawni Żydzi - przynajmniej ci spośród nich, którzy byli wierzący - rozumieli Pismo Święte w takim zakresie, w jakim Bóg chciał wtedy, by je rozumieli; jednakże ci spośród nich, którzy nie zgodzili się na uznanie nowego Przymierza, nie uznając Jezusa Chrystusa, utracili rozumienie tego samego Pisma[52]. Iam vetera sunt, quae per renovantem spiritum non intelliguntur („Odtąd wszystko, co nie zostało zrozumiane w odnawiającym duchu, ulega zestarzeniu")[53].
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |