Eklezjologia, czyli systematyczna nauka o Kościele, istniała przynajmniej w śladowych formach od samego początku.
Ciekawą ideę Kościoła miał inny teolog końca drugiego wieku Klemens Aleksandryjski. On z kolei zdegustowany licznymi grupami heretyckimi, jakie wówczas powstawały, kładł nacisk na inne elementy Kościoła. Podkreślał przede wszystkim prawdę o jego jedności. W bardzo jak na owe czasy naukowy sposób mówił o jednym Kościele, powstałym zgodnie z planem Bożym. Do tego Kościoła należą wszyscy sprawiedliwi, czyli wszyscy, którzy są posłuszni jedynemu Synowi Bożemu. W warunkach ziemskich ten Kościół stanowi lud Boży. Oczywiście ci sprawiedliwi, stanowiący Kościół, żyli i żyją na Ziemi w różnym czasie, ale tym co ich łączy jest przestrzeganie Bożych przykazań. Do tego powołani zostali wszyscy ludzie, bo wszyscy mogą poznać te przykazania, choć na różnych drogach. Wśród tych sprawiedliwych istnieje pewne zróżnicowanie, w zależności od tego, jak kto postąpił w posłuszeństwie Bożym przykazaniom i czym się kieruje w zachowaniu przykazań. Najbardziej zaawansowani są przyjaciele, nieco mniej wierni słudzy, a najmniej zwykli słudzy. Wszystko w zależności od tego jak daleko ktoś postąpił w miłości ku Bogu, która zostaje zaszczepiona w chwili chrztu, a potem powinna się rozwijać poprzez wiarę i bojaźń Boża, czyli posłuszeństwo przykazaniom[5].
Sprawiedliwi stanowiący Kościół są przede wszystkim w niebie. To są już zbawieni i żyjący w doskonałej jedności z Bogiem, w pełni ogarnięci Jego miłością oraz przez nią udoskonaleni. Kościół w niebiesiech ma swoją strukturę i stanowi wzór dla Kościoła ziemskiego. Tak jest zwłaszcza w przypadku hierarchii. Według Klemensa: „istniejące tu na ziemi w Kościele stopnie hierarchiczne: biskupów, prezbiterów, diakonów, są naśladownictwem wspaniałości anielskiej i ekonomii zbawienia”[6]. Ten ziemski winien stanowić kopię niebiańskiego i dlatego modlimy się w Ojcze nasz, żeby wola Boża spełniała się na ziemi podobnie jak w niebie. Zanim jednak to się w pełni stanie, Kościół ziemski stanowi społeczność „nie do zdobycia, nie do opanowania przez tyranię, jest wyrazem woli Bożej na ziemi”[7].
Eklezjologia trzeciego wieku
Mówiąc o teologach trzeciego wieku myślimy przede wszystkim o Orygenesie i św. Cyprianie. Oczywiście, u innych autorów tego okresu też można znaleźć idee eklezjologiczne, ale wkład i oryginalność tych dwu wspomnianych są największe.
Eklezjologia Orygenesa (+ 253 r.) stanowi część jego wielkiej wizji teologicznej i stąd trzeba koniecznie parę słów na jej temat powiedzieć. Według tego myśliciela wszystko co istnieje zanim stało się widzialne istniało już w myśli Bożej. Dotyczy to również Kościoła. Według Bożego zamysłu była to wspólnota istot rozumnych będących w pełnej jedności z Bogiem. Nastąpił jednak dramat: część istot rozumnych oziębła w miłości Bożej i w ten sposób doszło do rozłamu w tej społeczności. Powstał Kościół widzialny złożony z istot rozumnych, czyli ludzi, którzy na nowo musza rozpalić w sobie miłość Bożą, aby z powrotem stać się uczestnikiem tej doskonałej wspólnoty. Kościół widzialny stanowi tylko część całego Kościoła, bo oprócz ludzi należą do niego również aniołowie i święci w niebie.
W obecnym czasie Kościół nadal tworzy wspólnota rozumnych stworzeń w mistyczny choć w zróżnicowany sposób złączonych z Chrystusem. Inaczej należą do tej wspólnoty aniołowie, a inaczej ludzie na ziemi. Aniołowie pozostając tworzą niebiańską część Kościoła. Tam dołączą do nich błogosławieni. Natomiast Kościół na ziemi przechodzi różne fazy istnienia. Inaczej wyglądał przed Wcieleniem, a inaczej po. Od chwili Wcielenia stał się Oblubienicą boskiego Oblubieńca. Według Orygenesa właśnie obraz Oblubieńca i Oblubienicy najlepiej oddaje prawdę o Kościele. Stąd najwięcej wiadomości na temat Kościoła znajduje on w Pieśni nad Pieśniami. Właśnie relacji miłości oblubieńczej, ze wszystkim jej formami i fazami, wyjaśnia sytuację Kościoła. Jest to Oblubienica jeszcze nie do końca uformowana, czasem błądząca, ale mimo wszystko piękna i bogaty tym, czym ją Boski Oblubieniec obdarowuje. Wizja Orygenesa z całą pewnością więcej mówi o naturze Kościoła i jego wewnętrznej wartości, niż o widzialnych jego formach[8].
Jakkolwiek Orygenes koncentruje się na duchowej stronie Kościoła, tym niemniej wysuwa mnóstwo uwag pod adresem jego widzialnej strony. Zwłaszcza dużo uwagi poświęca kościelnej hierarchii, czyli duchownym. Mając bardzo wyidealizowane pojęcie Kościoła stawia bardzo wysokie wymagania jego duchownym. Jednocześnie wytyka współczesnym sobie duchownym wiele wad i niegodnych zachowań. Koncentruje się jednak przede wszystkim na ich cechach a mniej uwagi poświęca zadaniom, jakie mają wykonywać. Stąd tylko w niewielkim stopniu poznajemy z tych tekstów jak ma wyglądać w praktyce posługa duchownych. Wiadomo tylko, że do duchownych zaliczał biskupów, prezbiterów i diakonów.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |