Po śladach Matki

Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.

W opowieści pierwszego czytania widać też inny skutek grzechu: zniszczenie harmonii między ludźmi. Adam który tak się ucieszył, gdy pierwszy raz zobaczył kobietę, teraz ją oskarża. Niby mówi prawdę, ale w tym co mówi wyczuwa się, że chce się usprawiedliwić. Kosztem swojej towarzyszki życia. To też ważne spostrzeżenie. Na grzechu nie da się budować dobrych relacji z bliźnimi...

Końcówka czytania to wyrok na węża. Teologowie dopatrują się w nim szatana, wielkiego przeciwnika człowieka. Tak tak, nie Boga, a człowieka. Szatan zbyt dobrze wie, że Bogu nic nie jest w stanie zrobić; może Go ugodzić tylko godząc w Jego ukochane stworzenie, którego zresztą z całej duszy nienawidzi widząc w nim sprawdzę swojego poniżenia.

Boży wyrok na węża-szatana ma dwie części. Pierwsza skierowana jest właściwie do węża jako zwierzęcia. Można to tłumaczyć próbą „ludowego” wyjaśnienia, czemu węże nie mają nóg. Druga wyraźnie skierowana jest już do węża jako księcia ciemności. Zapowiada nieprzyjaźń między demonami a ludźmi. Szatan i jego sojusznicy dotkliwie zranią ludzkość, ale to ona ostatecznie zwycięży. Potomek niewiasty zmiażdży głowę węża.

W czytaniu już tego nie ma, ale jest w dalszej części opowieści Księgi Rodzaju – jak to widać, gdy czyta się cały tekst - za chwilę wyroki usłyszą także kobieta i mężczyzna. Bóle rodzenia, podległość mężczyźnie dla kobiety, ciężka praca i śmierć dla mężczyzny. Cała ludzkość będzie odtąd będzie skażona ich winą. Bóg wygna człowieka z Edenu, zakaże powrotu, ale wcale nie przestanie się o nich troszczyć. Na początek sprawi im odzienie ze skór...

Podsumowując można powiedzieć tak: zarozumiałość Ewy przyniosła ludziom opłakane skutki. Ale to dopiero początek historii zbawienia.... I tak jak kobieta w ostatnim wierszu tego czytania zostaje przez Adama nazwana Ewą, matką wszystkich żyjących, tak Maryja stanie się Matką wszystkich żyjących. Pierwsza jednak przekazała nam tylko ludzką naturę, skażoną zresztą grzechem, druga stanie się Matką człowieka odkupionego przez Chrystusa, rodzonego dla życia wiecznego.

2. Kontekst drugiego czytania Dz 1, 12-14

Jezus zmartwychwstał. Ukazał się swoim uczniom, umocnił ich wiarę, pouczył, także o tym, ze niebawem trzymają Ducha Świętego, a potem wstąpił do nieba, by zasiąść po prawicy Ojca, czyli by stać się władcą wszystkiego. Do czasu, aż na powrót przekaże królowanie Ojcu, do dnia sądu ostatecznego. Drugie czytanie tego święta pokazuje nam, co robili uczniowie Jezusa czekając  na to wydarzenie.

Gdy Jezus został wzięty do nieba, Apostołowie wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej. Przybywszy tam, weszli do sali na górze i przebywali w niej: Piotr i Jan, Jakub i Andrzej, Filip i Tomasz, Bartłomiej i Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Szymon Gorliwy, i Juda, brat Jakuba. Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i Jego braćmi.

Ważne oczekiwanie. W Wieczerniku.  Apostołowie, niewiasty, Maryja i bracia (kuzyni) Jezusa. I pewnie, przynajmniej niektórzy inni uczniowie. Wiadomo, przecież uzupełnili też wtedy Maciejem grono Dwunastu. Co zwraca uwagę?

  • To oczekiwanie modlitewne, przeniknięte modlitwą. Czy bez modlitwy obietnica Jezusa by się nie spełniła,  Duch by nie przyszedł? Pewnie nie miałoby to znaczenia dla spełnienia obietnicy. Ale pokazuje dziwną przemianę uczniów Jezusa. Wcześniej w Ewangeliach modlą się mało albo i wcale. Proszą o nauczenie ich modlitwy, a zapraszani do modlitwy w Ogrójcu – śpią. Teraz jest inaczej. Dalsze rozważania na temat modlitwy, jej znaczenia,  pozostawiam już jednak Czytelnikom :)
     
  • W tym gronie pojawia się rodzina Jezusa – bracia (kuzyni) i Jego Matka, Maryja. Wcześniej... Nie przypominam sobie wzmianki, by bracia (kuzyni) Jezusa należeli do grona uczniów. Jest scena, w której Jezus wręcz ich znaczenie deprecjonuje,  wskazując, że Jego rodziną są ci, którzy słuchają słowa i wypełniają je. Maryja jest obecna przy Jego męce, ale nie ma jej przy pustym grobie. Teraz jednak wszyscy są w gronie bliskich uczniów... To każe domyślać się jakiejś ewolucji, która się w nich musiała dokonać w ciągu lat nauczania Jezus, być może także w związku z Jego śmiercią i zmartwychwstaniem....
     
  • Ta obecność Maryi wydaje się bardzo znacząca. Wcześniej, jak wspomniałem,  nie mamy wzmianek, jakoby była jakoś mocno zaangażowana w sprawy swojego Syna. Jakby stała na uboczu. Tu jawi się jako Jego uczennica. Po wniebowstąpieniu jakby odważniej włącza się w dzieło swojego Syna. I na pewno staje się ważnym członkiem tej pierwszej wspólnoty. Teraz, po wniebowstąpieniu, wyraźniej widać, że jest nie tylko Matką Jezusa, ale Matką wszystkich przez Niego życiem w łasce żyjących.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg