Skoro Bóg jest światłością i to światłością najwyższą, ci, którzy na Niego patrzą, nie widzą nic innego oprócz światłości. Wiemy to od tych, którzy widzieli oblicze Chrystusa jaśniejące jak słońce...
Pytanie: Co było na świecie, zanim świat powstał?
Odpowiedź: Bóg, który stworzył świat.
Pytanie: Jeśli nie było świata, jak był w świecie?
Odpowiedź: Ponieważ zanim świat powstał, istniał już całkowicie w Bogu, jakby już powstał. Dlatego też i ludzie, którzy jeszcze nie zostali wprowadzeni na świat, są u Boga, jakby już powstali. W Nim bowiem współistnieje wszystko. Także to, co jeszcze nie zostało stworzone, nawet jeśli my tego nie pojmujemy.
Pytanie: Jeśli więc, jak mówisz, Bóg był w świecie, zanim świat został przez Niego stworzony, czym stał się Bóg, gdy uczynił świat? Czy oddzielił się od świata? Czy ciągle jest w świecie?
Odpowiedź: Jeśli chodzi o miejsce, Bóg, który wszystko stworzył, nie oddzielił się od swoich stworzeń. Gdzie bowiem ma się oddalić Ten, który jest wszędzie i wszystko wypełnia swoim Bóstwem? Naturą i istotą, i hipostazą, i wszystkimi przymiotami przewyższa całą stworzoną naturę. I oddzielony jest od niej w sposób niezmierzony i niepojęty.
Pytanie: W jaki sposób nie będąc poza miejscem, jak powiedziałeś, ale będąc wszędzie, jest zarazem od wszystkich oddzielony?
Odpowiedź: Pytanie to trudne do zrozumienia, nawet jeśli nie trudno je zadać. Dla Boga jednak nic nie jest niemożliwe. Dlatego też jest On w stanie dać ci pewność także co do tego. Słuchaj jednak ze zrozumieniem. Nasz ludzki umysł nie jest zamknięty przez mury ani ograniczony miejscem, ale ciało zamknięte jest w pokoiku i spętane więzami. Umysł zaś sam jest poza tymi rzeczami, wędruje wszędzie w sposób wolny, nie będąc oddzielonym od ciała i nie przebywając daleko od domu. Będąc razem z nimi, jest jednak oddzielony i oddziela się, pozostając zarazem w jedności z nimi. W ten sam sposób także Bóg jest wszędzie i we wszystkim, będąc poza wszystkim. Nie jest nigdzie naturą, istotą i chwałą – jest bowiem nieograniczony.
Pytanie: Jakże więc wypełnia wszystko Ten, który jest nieograniczony? A z drugiej strony – jak Ten, który wszystko napełnia, może być nieograniczony i nie być nigdzie?
Odpowiedź: Bóg jest oczywiście wszędzie i wypełnia wszystko, nie jest jednak zupełnie zmieszany z rzeczami widzialnymi, ale oddzielony w sposób, o którym mówiliśmy. Nie jest nigdzie w sposób, jaki moglibyśmy zrozumieć. Gdzie jest bowiem Bóg, nie wie nikt, nawet aniołowie. Kiedy słyszysz, że stoją przed Nim, należy raczej rozumieć, iż stoją przed tronem chwały i zdumieni ukrywają ze strachu swoje twarze, nie mogąc patrzeć wprost na emanującą z Niego światłość, a nie będąc w stanie zachować milczenia, wznoszą Boski hymn. Przerażeni chwałą, której nie można znieść, nie potrafią rozważać ani zastanowić się, gdzie jest Pan albo jaki jest. Jeśli bowiem nie są w stanie spoglądać twarzą w twarz na lśniącą jasność, jak mogliby badać dokładnie? To, że Bóg istnieje, jest wszędzie i wszystko wypełnia, wiedzą aniołowie i święci, którzy oczyścili się i zostali oświeceni i uświadomieni przez Ducha Świętego. Jednak gdzie i w jaki sposób, i jaki jest, nikt w ogóle nie wie, tylko Ojciec o Synu, Syn o Ojcu, a Duch Święty o Ojcu i Synu, ponieważ jest z Nimi współwieczny i współistotny. Ci Trzej, będący Jedno, znają siebie i są znani przez siebie nawzajem. Jak powiedział sam z natury Bóg i Syn Boga: "Kto zaś z ludzi zna to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku? Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży. I znów: Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić".
Pytanie: Dlaczego Chrystus mówi: "Baczcie, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie. I znów: Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą". Ty zaś mówisz, że nawet aniołowie nie wiedzą, jaki i gdzie jest Bóg.
Odpowiedź: Widzimy dokładnie światło, jakie rozsyła słońce świecące w południe, ale nie jesteśmy w stanie ani oglądać, ani kontemplować samego słońca. Mówimy jednak, że je naprawdę widzimy. Podobnie aniołowie i święci, oglądając lśniącą chwałę Ducha, widzą w niej i Syna, i Ojca. Grzesznicy i nieczyści zaś nie widzą, gdyż są podobni ślepcom i ludziom nieświadomym. Jak bowiem ślepcy nie widzą jasnego światła zmysłowego słońca, tak i oni nie widzą Boskiego światła, które świeci wiecznie, ani nie odczuwają jego ciepła.
Pytanie: Co więc widzą ci, którzy mają oczyszczony umysł i serce?
Odpowiedź: Skoro Bóg jest światłością i to światłością najwyższą, ci, którzy na Niego patrzą, nie widzą nic innego oprócz światłości. Wiemy to od tych, którzy widzieli oblicze Chrystusa jaśniejące jak słońce i odzienie Jego, które stało się jak światło, i od Pawła Apostoła, który zobaczył Boga światło i nawrócił się na wiedzę Jego, i od tysiąca innych świętych.
Pytanie: Dlaczego nie wszyscy widzą Boga, skoro jest On wiecznym i wiecznie lśniącym światłem?
Odpowiedź: Ponieważ Bóg tak ustanowił od początku, żeby ciemność nie miała nic wspólnego z jasnością, a przeklęty i nieczysty ze świętym i czystym. Dlatego też jak wielka otchłań i mur oddzielają nas od Boga nasze grzechy. Ponadto złe pragnienia i bezużyteczne myśli stają się jak wysoki mur i odgradzają nas od światłości prawdziwego życia, bo Bóg jest światłem i życiem. Ci zaś, którzy są go pozbawieni, są martwi duchem i są współdziedzicami i współuczestnikami wiecznego ognia i ciemności.
Pytanie: Czy zbawienie jest możliwe dla tych, którzy nie doszli do takiej miary?
Odpowiedź: Pan rzekł: "W domu Ojca mego jest mieszkań wiele", jasne więc jest, że istnieje wiele dróg zbawienia. Wszystkie zaś dochodzą do doskonałości na jednej drodze nawrócenia przez oddalenie się od zła – czy to przez wypełnienie jałmużny, czy przez odosobnienie, czy jakiś inny uczynek dobry – dla korzyści z rzeczy lepszych.
Fragment publikacji św. Diadocha z Fotyki „Pisma ascetyczne”
Św. Diadoch z Fotyki (ur. ok. 400 r.–zm. ok. 486 r.) jeden z autorów, którego fragmenty dzieł zostały włączone do zbioru „Filokalia” utworzonego przez Nikodema Hagiorytę i Makarego z Koryntu. Był biskupem z Epiru. O jego życiu niewiele wiadomo. Zapewne brał udział w Soborze w Chalcedonie (451 r.). Zmarł prawdopodobnie w Afryce Północnej. Jest pierwszym znanym nam autorem, który wprost zachęcał do modlenia się Imieniem Zbawiciela, co czyni go jednym z prekursorów Modlitwy Jezusowej.