"Zgorszenie dla Żydów"

Proroctwa mesjańskie nie stanowią źródła, lecz raczej są potwierdzeniem, że to, „czego doty­kali i co widzieli", zostało zapowiedziane przez Słowo Boże.

Aby powrócić do esseńczyków, na których wielu uczo­nych głównie stawiało jako na możliwy wzorzec chrześ­cijaństwa: oczekiwanie - jeżeli kiedykolwiek miało miej­sce - na wskrzeszonego Mistrza Sprawiedliwości jest w każ­dym razie całkowicie drugorzędne dla doktryny samo­tników znad Morza Martwego. Jak dowodzi tego fakt, że pomimo wielkiej liczby dokumentów ich biblioteki od­nalezionych w Qumran, uczeni dyskutują nad znaczeniem kilku niejasnych wzmianek rozproszonych w różnych teks­tach, które odnoszą się do domniemanego wierzenia. Jest to dokładne przeciwieństwo chrześcijaństwa, w którym głoszenie zmartwychwstania, sankcjonującego Jezusa jako Mesjasza, jest czymś najzupełniej zasadniczym, zajmuje centralną pozycję w nauczaniu. Jeśli Chrystus nie zmar­twychwstał, daremna jest wasza wiara i jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania", aby powtórzyć okrzyk św. Pawła.

Trzeba zastanowić się nad tym przesunięciem (niewy­tłumaczalnym bez jakiegoś nadzwyczajnego szoku) z obrze­ży do centrum tematu, którego judaizm nie znał lub znał zaledwie z niejasnych wzmianek. Także z tego widać, jak wszystko wskazuje na nieoczekiwane wydarzenie, wstrząsa­jący fakt, który, niezależnie od woli uczniów, u podwalin wiary kładzie niespodziewany i niepojęty temat.
Całe pierwotne przepowiadanie, jakie znamy z Dziejów Apostolskich i z Listów apostolskich, zostało niejako zdo­minowane przez fakt zmartwychwstania. Przede wszyst­kim dla Pawła to wydarzenie stało się pewnego rodzaju ogniem, który pochłonął zainteresowanie dla każdego innego aspektu ziemskiego życia Nauczyciela. Apostoł woła, że ponieważ Jezus zmartwychwstał, „nawet jeżeli według ciała poznaliśmy Chrystusa, to już więcej nie znamy Go w ten sposób" (2 Kor 5,16).
Według niektórych uczonych Ewangelie zostały napi­sane po prostu w celu skierowania uwagi wiernych na to, co wydarzyło się przed zmartwychwstaniem: a więc nieja­ko dla uśmierzenia nieco gorącego entuzjazmu, jaki ob­jawia Paweł, na równi z wielu pierwszymi chrześcijanami.
Gdyby, jak myśli wielu, wiara w zmartwychwstanie kształtowała się powoli, rozmyślając nad proroctwami i opierając się nawet na jakichś halucynacjach, pojawiłaby się ona jako pewien rodzaj końcowego „dodatku" do Ewangelii. Nie pojawiłaby się jako ten rodzaj zachwiania równowagi, który doprowadził apostołów do głoszenia „drugiego życia" Chrystusa, zapominając niejako o „pierw­szym życiu" człowieka Jezusa. Jak pisze angielski egzegeta Charles Harold Dodd: „Zmartwychwstanie nie jest wierze­niem, które dodatkowo rozwinęło się w Kościele. Stanowi ono credo, wokół którego ukształtował się cały Kościół. Jest ono stwierdzonym faktem, na którym bazuje i opiera się cała budowla wiary".

Podobna sytuacja jest jeszcze bardziej niezwykła -i niewytłumaczalna, chyba że powinna być potraktowana jako niespodziewany szok - gdy zastanowić się nad fak­tem, że to zmartwychwstanie, które zmonopolizuje wiarę uczniów, nie wydaje się centralnym tematem w nauczaniu samego Jezusa, przynajmniej tak to przedstawiają Ewan­gelie. A więc, jak nie wynika to z proroctw, tak samo nie wynika to z niezmiennego powtarzania przez Nauczyciela, które miałoby „sfanatyzować" uczniów, pobudzając ich do oczekiwania go, a następnie do wymyślenia go. Pewne jest bowiem, że Jezus wyraźnie zapowiedział swoją klęskę, swoją mękę, swoją śmierć. Ale zupełnie nie jest pewne, że zapowiedział, przynajmniej z tą samą wyrazistością, swoje zmartwychwstanie!
Niewątpliwie, Ewangelie synoptyczne opowiadają o trzech okolicznościach, w których Nauczyciel przepo­wiedział nie tylko skazanie na śmierć, ale także powstanie z martwych. We wszystkich tych trzech przypadkach przy­pisywanych Mu słów jest niewiele i mają ten sam schemat. Zobaczmy pierwszą z trzech zapowiedzi w chronologicz­nie pierwszej Ewangelii: „I zaczął ich pouczać, że Syn Człowieczy musi wiele cierpieć, że będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; że będzie zabity, ale po trzech dniach zmartwychwstanie. A mówił zupełnie otwarcie te słowa. Wtedy Piotr wziął go na bok i zaczął Go upominać" (Mk 8,31 n.).
 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama