„Chociaż może to wydawać się dziwne, dysponujemy tylko - w Nowym Testamencie - trzema wyraźnymi tekstami o Wniebowstąpieniu Jezusa. Co więcej, te trzy świadectwa prawdopodobnie mogą zostać zredukowane do tylko jednego.
Druga refleksja. Także uznając, z Benoit i innymi współczesnymi katolickimi egzegetami, że Łukasz nie chciał dać nam (jak mówią) „reportażu", jest jednak osobliwe zauważyć, że natychmiast po opowiadaniu o Wniebowstąpieniu, tekst Dziejów Apostolskich chce usytuować się w rodzaju „kronikarskim", z dokładnymi oznaczeniami miejsca, odległości, imion.
Czytamy bowiem: „Wtedy wrócili do Jerozolimy, z góry zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej. Przybywszy tam, weszli do sali na górze i przebywali w niej: Piotr, Jan itd." (Dz 1,12 nn.). Jak widać, mamy przed sobą „fragment kroniki": nawet ze wzmianką o „sali na górze, gdzie przebywali", co wywołuje silne wrażenie bezpośredniego wspomnienia, „rzeczy widzianej". Pomijając topograficzną dokładność określenia miejsca i odległość miasta od Góry Oliwnej. Zauważmy, że gdy my, cytując, dla zwięzłości wymieniliśmy tylko imiona Piotra i Jana, tekst podaje kompletną listę wszystkich Apostołów, oznaczonych z dokładnością: jednym słowem bezpośrednie powołanie się na świadków wstąpienia do nieba Nauczyciela, uznanego już za Chrystusa i Syna Bożego. A więc to tak powściągliwe opowiadanie, bardzo dalekie od legendarnej przesady, zostało włączone w kontekst, który jest całkowicie odmienny od rodzaju mitycznego, od religijnej fantazji.
Moglibyśmy dodać, gdybyśmy chcieli, trzecie spostrzeżenie, także bardzo znaczące. Mianowicie dlaczego razem z Wniebowstąpieniem kładzie się nieprzekraczalny koniec zjawieniom się Zmartwychwstałego? Zjawienie się Pawłowi, na drodze do Damaszku, jest bowiem „poza serią", ma bardzo różny charakter od zjawień się popaschalnych. W każdym razie jest odosobnione: nie należy do cyklu.
Stąd pytanie, które już wstępnie poruszyliśmy powyżej, ale które warto postawić na nowo. Jeżeli opowiadania o zjawieniach się rzeczywiście zrodziły się w klimacie mistycznego pobudzenia, dlaczego „widzenia" i „halucynacje" definitywnie skończyły się po czterdziestu dniach? Na pewno nie dzieje się tak w przypadkach „psychicznej epidemii", w której „głosy" i „widzenia" mają tendencję do mnożenia się z upływem czasu i do 'wygasania bardzo powoli. Także to jest problem, na który bardzo trudno znajduje odpowiedź ktoś, kto paschalnym opowiadaniom nadaje wariant „patologiczny" lub „oszukańczy", który dobrze znamy.
Naturalnie, nie sprawia trudności umieszczenie w języku metafory religijnej (a na pewno nie - przynajmniej tutaj - „kroniki"...) wyrażenia Marka (16,19) „zasiadł po prawicy Boga", które weszło także do symbolu apostolskiego i które chce tylko wskazać na pozycję czci należnej Chrystusowi. Na potwierdzenie, oto pewna ciekawostka, może wielu Czytelnikom nieznana: ponieważ w Chinach nie prawica, lecz lewica jest „lepszą stroną", Kościół nie wahał się pozwolić, aby chińscy chrześcijanie recytując Credo, mówili „siedzi po lewicy Ojca", potwierdzając w ten sposób, między innymi, że zawsze chodzi tutaj o metaforę.
Maurice Goguel mówi: „Temat Wniebowstąpienia jest drugorzędnym elementem tradycji". A mówi to dla udowodnienia, jak zwykle, swojej tezy: mamy tu przed sobą późne zmyślenie, powstałe kto wie kiedy i jak; w sposób - właśnie - „drugorzędny".
A tymczasem, gdy bez ulegania schematom czyta się Listy apostolskie i samą Apokalipsę, spostrzega się, że ta ostatnia gloryfikacja Chrystusa jest w rzeczywistości centralna, tak jak jest nią Zmartwychwstanie, z którym jest związane jako domyślnie (ale bezpośrednio) oczywista, konieczna konsekwencja. Jeżeli tylko Łukasz nam je opisuje, to inni autorzy Nowego Testamentu podają je jako oczywiste. „Drugorzędne" było raczej troszczenie się o opisanie tego „oficjalnego" Wniebowstąpienia, które w sposób widzialny kładło koniec zstąpieniom na ziemię Tego, który już w dniu Paschy był uwielbiony. A więc, już wtedy „wstąpił do nieba".
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |