Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Wysłuchałem cię w porze właściwej i na pomoc ci przybiegłem w dniu zbawienia. Oto teraz pora najbardziej właściwa, oto teraz dzień zbawienia! (2 Kor 6,2)
Biorę głęboki wdech i powolny wydech. Przymykam lekko oczy i jeszcze raz biorę wdech i wydech.
Uświadamiam sobie, że tu, gdzie teraz przebywam, w tym miejscu i w tym momencie, nie jestem sam. Jest ze mną życzliwa Boża obecność. Ta obecność nie wymaga ode mnie żadnego działania. Bóg po prostu z życzliwością towarzyszy każdemu mojemu oddechowi, jak rodzic czuwający nad swoim śpiącym niemowlęciem.
Pozwalam sobie zostać przez pewien czas z zamkniętymi oczami, dostrzegając naturalny rytm mojego oddechu. Teraz otwieram oczy i patrzę na przedmioty, które otaczają mnie tutaj, gdzie siedzę. Choć dobrze znam to miejsce, próbuję przyjrzeć mu się tak, jakbym widział je pierwszy raz w życiu.
Wyobrażam sobie, że mój Stwórca umieścił mnie tu dopiero kilka sekund temu, a teraz pragnie obdarować mnie kolejno każdą z tych rzeczy, które są w zasięgu mojego wzroku – jedną po drugiej.
Patrzę na pierwszy przedmiot. Oglądam go z ciekawością, zauważając różne jego cechy. Co podoba mi się w jego wyglądzie? Przyglądając się mu dalej, zastanawiam się, w jaki sposób ten przedmiot ubogaca moje życie. Czy pomaga mi on w jakiejś czynności, którą lubię wykonywać? A może upiększa przestrzeń, w jakiej się znajduję?
Gdy odpowiedziałem już sobie na te pytania, unoszę lekko kąciki ust, uśmiechając się do Tego, który mnie daną rzeczą obdarował. Następnie przenoszę wzrok na drugi przedmiot. Postępuję tak samo jak poprzednio: najpierw zauważam jego cechy. Potem zastanawiam się, w jaki sposób wzbogaca on moje życie. Na końcu uśmiecham się do Stwórcy wszystkich rzeczy.
Mogę powtarzać ten schemat: na początku zauważam, potem przyjmuję to, co zaobserwowałem, jako dar dla mnie, a następnie uśmiecham się do Stwórcy. Mogę to powtórzyć, ile razy zechcę.
Z każdym kolejnym razem uśmiecham się naturalniej, swobodniej; zaczynam dostrzegać towarzyszącą mi wdzięczność i pozwalam, by wypełniła mnie ona w całości.
Mam tak wiele! Ten, który podtrzymuje cały świat w istnieniu, daje mi wszystko, czego potrzebuję, by żyć i się rozwijać. On jest teraz przy mnie, a ja mogę razem z Nim cieszyć się tą chwilą.
*
Powyższa biblijna medytacja pochodzi z książki "Medytacje dla przebodźcowanych". Autor: Przemysław Gwadera SJ. Wydawnictwo WAM