Odrzucenie Ojca

Tajemnica cierpienia Boga

2. Cierpienie Boga

Jednym z głównych powodów, które popchnęły ludzką myśl ku od­rzuceniu Ojca, jest cierpienie niewinnych. Powiada się: „Nie możemy zaakceptować tego, że Bóg pozwala na cierpienie tylu niewinnych dzieci!" A kiedy ktoś próbuje zwrócić uwagę na to, iż także Jezus cier­piał, słyszymy odpowiedź: „To On właśnie jest naszym głównym ar­gumentem! Dlaczego także On musiał cierpieć? Przynajmniej Jezus na pewno był niewinny!" Zatem u podstaw ludzkiej niechęci wobec Boga Ojca znajduje się obecne w świecie cierpienie i to, że On – czło­wiek - cierpi, a Bóg nie; że Syn cierpiał, podczas gdy Ojciec pozostał nieczuły. Dlatego z pomocą Ducha Świętego spróbujemy wyjaśnić właśnie tę kwestię.

Przede wszystkim spójrzmy na postawę Ojca wobec cierpienia w ogóle. Kiedy doszło do spotkania Pisma Świętego z filozofią grec­ką, tym, co w tej ostatniej wzbudzało największe oburzenie, było „cier­pienie" Boga, fakt, że biblijny Bóg „cierpi". Faktycznie czytamy w Sta­rym Testamencie o tym, jak Bóg „żałował, że stworzył ludzi na ziemi, i zasmucił się" (Rdz 6, 6), jak „zasmucił się" na pustyni (por. Ps 78, 40). I nie chodzi jedynie o kilka oderwanych zdań. Całe Pismo Świę­te, od początku do końca, przenika swego rodzaju lament Boga, który wyraża się w owym wołaniu: „Ludu mój, ludu...!"

Ludu mój, cóżem ci uczynił? Czym ci się uprzykrzyłem? Odpowiedz Mi! (Mi 6, 3).

Najgłębszym motywem tego lamentu jest zdradzona miłość Ojca:

Wykarmiłem i wychowałem synów, lecz oni wystąpili przeciw Mnie (Iz 1,2)

. Jednak smutek Boga nie ma źródła w Nim samym, jakby czegoś Mu brakowało; smuci się On z powodu człowieka, który zaczął błą­dzić. Bóg smuci się zatem z czystej miłości. Pismo Święte nie boi się wyjawiać swoistej „niemocy" Boga, spowodowanej Jego miłością do człowieka. Ludzie czynią wszystko, aby tylko sprowokować Boga swoimi bożkami i swoim buntem; Bóg zaś, na mocy sprawiedliwości, powinien ich zniszczyć, a przecież jesteśmy świadkami pewnego kontrastu, dramatu w samym Bogu, który objawia się w słowach wypo­wiedzianych za pośrednictwem proroka Ozeasza:

Jakże cię mogę porzucić, Efraimie, i jak opuścić ciebie, Izraelu? [...] Moje serce na to się wzdryga i rozpalają się moje wnętrzności. Nie chcę, aby wybuchnął płomień mego gniewu (Oz 11, 8-9).

Nawet wtedy, kiedy Bóg jest „zmuszony" uciekać się do kary, aby swój lud doprowadzić do opamiętania i oczyścić go z nieprawości - tak jak podczas wygnania w Babilonii - czytamy, że „niechętnie przecież poniża i uciska synów ludzkich" (Lm 3,33). Kiedy więc człowiek cier­pi, wtedy także i Bóg cierpi, ponieważ musi działać „wbrew swej woli".

Wspomniałem o zgorszeniu filozofów w obliczu tego niesłycha­nego objawienia na temat Boga. Dla nich Bóg był ideą, ideą Dobra, a nie żywą osobą; idea nie cierpi, nie „wzrusza się" niczym. Faktycz­nie, o bogu filozofów powiada się, że on się z człowiekiem „nie wda­je"[2], że co najwyżej może być „kochany", ale nigdy sam nie może być „tym, który kocha": jak już wspominaliśmy, Bóg - według Arystote­lesa - porusza światem w stopniu, w jakim jest kochany", jako przy­czyna ostateczna, a nie w stopniu, w jakim sam kocha, i to jako pierw­szy[3]. Zdyskredytowałby się, gdyby to czynił, ponieważ poddałby się w ten sposób temu, co zmienne i szczegółowe. Bóg jest Poruszycie-lem Nieporuszonym, to znaczy tym, który wprawia w ruch wszystko, sam jednak pozostając nieporuszonym i niewzruszonym. Rozumiemy teraz, jak bardzo owym filozofom musiały się wydawać nie do przyję­cia gniew, cierpienie oraz inne „uczucia" biblijnego Boga. U jednego z nich czytamy:

Dlatego to bóg nie powinien poddawać się chwilowej władzy czy to mi­łości, czy to nienawiści. Stąd też nie powinien powodować się ani uczu­ciami niechęci, ani miłosierdzia; kurczyć się ze strachu przed czymkol­wiek; dawać się ponosić jakiejkolwiek wesołości. Powinien być wolny od wszelkich namiętności - ani nie cierpieć nigdy, ani nie cieszyć się czymkolwiek, i w ogóle ani chcieć, ani nie chcieć żadnej nagłej zmiany[4].

------------------------------

[2] Platon, Uczta, 203a, przeł. W. Witwicki, PWN, Warszawa 1975.
[3] Arystoteles, Metafizyka..., XII, 7, 1072b.
[4] Apulejusz z Madaury, O Bogu Sokratesa, XII, przeł. K. Pawłowski, PWN, War­szawa 2002
 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama