Odrzucenie Ojca

Tajemnica cierpienia Boga

3. Współcierpienie Ojca

Rozważmy teraz jeszcze inny aspekt tego problemu, który rodzi się wraz z chrześcijaństwem jako skutek objawienia Trójcy Świętej oraz nowego „ojcostwa" Boga Ojca: postawa Ojca wobec cierpienia Jego Syna, Jezusa Chrystusa. Czy to prawda, że Bóg Ojciec jest tylko tym, który „posyła" na mękę, lub który „patrzy" na cierpienie Syna? Jeżeli napisano, że Bóg „niechętnie przecież poniża i uciska synów ludz­kich", to cóż dopiero powiedzieć na temat tego Syna, który jest Sy­nem umiłowanym, który cały jest miłością i posłuszeństwem wobec Ojca? Święty Paweł stwierdza, że Bóg „własnego Syna nie oszczę­dził, ale Go za nas wszystkich wydał". Kiedy czytamy ten tekst w wy­daniu Pisma Świętego z objaśnieniami, przy tym fragmencie natrafia­my na odsyłacz do Rdz 22, 16. A o kim się mówi w tamtym miejscu? O Abrahamie. Bóg mówi do Abrahama:

Ponieważ uczyniłeś to, a nie oszczędziłeś syna twego jedynego, będę ci błogosławił.

Pisze Orygenes:

Porównajmy to ze słowami Apostoła, który tak mówi o Bogu: On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał[9].

Abraham zmierzający w milczeniu na górę Moria, aby tam ofiaro­wać syna, Izaaka, był zatem figurą innego Ojca.
Pomaga nam to w lepszym wyobrażeniu sobie postawy Ojca w ta­jemnicy odkupienia. Nie był on nieobecny, w niebie, podczas gdy Syn wstępował na Golgotę, przeciwnie, był razem z Nim: wy „Mnie zosta­wicie samego - mówił Jezus do swoich uczniów - ale Ja nie jestem sam, bo Ojciec jest ze Mną" (por. J 16,32). Któż może opisać uczucia kołatające w sercu Abrahama, gdy ten prowadzi swego syna na miej­sce, gdzie ma być złożony w ofierze? Orygenes mówi, że Abraham przeżył najsilniejszą pokusę wtedy, gdy syn, niczego nie przeczuwa­jąc, zwrócił się do niego z pytaniem: „Ojcze mój... a gdzież jest jagnię na całopalenie?" Na słowa „ojcze mój!" Abraham zadrżał jak ktoś, kto został przyłapany na złym uczynku, i odpowiedział: „Oto jestem, mój synu". Jakże mógł odpowiedzieć synowi, że ofiarą miał być właśnie on sam? Dla Abrahama był to rzeczywiście głos pokusy; wszystkie wnętrzności zadrżały w nim na dźwięk słów „ojcze mój!" Któż może opowiedzieć, co działo się w sercu Ojca niebieskiego, kiedy w Getsemani Jezus zwrócił się do Niego w taki sam sposób: „Ojcze!"; „Abba, Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ten kielich ode Mnie!" (Mk 14,36). Z pewnością Abraham wolałby sto razy sam umrzeć, niż prowadzić na śmierć własnego syna. Ojciec i Syn byli więc razem w cierpieniu, a chwila, w której Jezus odczuwa największe oddalenie Ojca i woła: „Czemuś Mnie opuścił?", w rzeczywistości była tą, w któ­rej Ojciec był najbliżej Niego; to wtedy Ojciec przywiera do Jezusa z jeszcze większą miłością, gdyż w tej właśnie chwili ludzka wola Syna jest najbardziej zjednoczona z Jego Boską wolą.

Teraz już wiemy, co św. Paweł chce powiedzieć w tym zdaniu: „Bóg nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wy­dał"; chce powiedzieć, że nie oszczędził Go dla siebie, to znaczy nie zatrzymał Go dla siebie jak „drogocennego skarbu". Ojciec nie jest jedynie tym, który przyjmuje ofiarę Syna, lecz także tym, który „do­konuje" ofiary z Syna: On złożył wielką ofiarę, dając nam swego Syna!

Jakże nas ukochałeś, dobry Ojcze, który nawet własnego Syna nie oszczę­dziłeś, ale Go wydałeś za nas grzeszników. Jakże nas ukochałeś[10].

W pierwotnej teologii Kościoła z całą prostotą i spokojem mówio­no o cierpieniu Boga w Chrystusie. Jeden z przedstawicieli tej staro­żytnej teologii, która rozwinęła się przede wszystkim w Azji Mniej­szej, wypowiedział następujące słowa zacytowane przez Tertuliana: „Jeżeli Syn cierpiał, to Ojciec współcierpiał", a także: „Jakże mógł Syn cierpieć, aby i Ojciec nie współcierpiał?"[11]. Bardzo wcześnie jed­nak pewna herezja zmąciła tę prostą wiarę, natchnioną przez Pismo Święte (nie jest rzeczą pewną, jakoby cytowane przed chwilą wyraże­nia należały już do herezji, jak zdaje się sugerować Tertulian). Wspo­mniana herezja zaprzeczała różnicy między Ojcem a Synem, to zna­czy w gruncie rzeczy negowała Trójcę; w perspektywie tej błędnej nauki mówiącej, że w Bogu istnieje tylko jedna osoba, twierdzenie, że Syn cierpiał, oznacza to samo, co stwierdzenie cierpienia Ojca; zmie­niają się imiona, a nie osoba. Dlatego przedstawiciele tej herezji zo­stali nazwani przez swych przeciwników „patrypasjanami": tymi, któ­rzy przypisują cierpienie Ojcu.

------------------------------

[9] Orygenes, Homilie o Księdze Rodzaju, 8, 8, w: Homilie o Księgach Rodzaju, Wyjścia, Kapłańskiej, przeł. S. Kalinkowski, PSP 31, ATK, Warszawa 1984.
[10] Św. Augustyn, Wyznania..., X, 43.
[11] Tertulian, Przeciw Prakseaszowi, 29, przeł. E. Buszewicz, Wydawnictwo WAM, Kraków 1997.
 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama