Towarzyszę dziś Jezusowi, kiedy wypędza złego ducha. Stan opętania to całkowite zawładnięcie człowieka przez Złego. Gdy człowiek, zajęty samym sobą przestaje troszczyć się o sprawy wieczne, zamyka się na łaskę Bożą. Bóg wówczas okazuje się mu niepotrzebny, a powstałą w sercu pustkę skwapliwie wykorzystuje Zły, niekoniecznie od razu doprowadzając do opętania. Wystarczy, że skutecznie oddzieli nas od Boga. To zagrożenie jest realne dla każdego z nas. A może, im bliżej jesteśmy Boga tym bardziej wzrasta?
Do tego może prowadzić poczucie samowystarczalności, próba życia, jakby samemu było się bogiem. Św. Paweł nazywa nas synami światłości i wzywa, byśmy nie spali, ale czuwali w trzeźwości umysłu. Kiedy człowiek zapomina o swoim Stwórcy to zaczyna w nim wzrastać przekonanie, że sam może decydować o wszystkim. Nawet nie zauważy, gdy jako człowiek wierzący stanie się synem ciemności.
Przeznaczył nas Bóg do wieczności i tam powinnam zmierzać, dlatego w dzisiejszym rachunku sumienia przypatrzę się tym sytuacjom, w których przez brak czujności, poczucie, że jestem mocna, zostawiłam otwartą furtkę dla Złego. Sytuacjom, gdy poczułam się samowystarczalna, gdy działałam jakby Bóg nie był mi potrzebny, jakby Go nie było tuż obok mnie.
Czytania mszalne rozważa Aleksandra Kozak
ebdezeusz
Deus Meus - Blisko, blisko...
Przeczytaj komentarze | 1 | Wszystkie komentarze »
Ostatnie komentarze:
wszystkie komentarze >
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.