Nie toczymy, jak mówił święty Paweł, swojej duchowej walki przeciw ciału i krwi. Czyli przeciw naszemu człowieczeństwo. Walkę toczymy przeciw pierwiastkom duchowym zła w świecie… I to przypomina też w dzisiejszym pierwszym czytaniu autor Apokalipsy. Nie z ludźmi potykał się patron dzisiejszego dnia, św. Andrzej Bobola, nie ze złymi ludźmi przychodzi potykać się nam: walczymy z Oskarżycielem. Tym, któremu nie podoba się, że człowiek dla Boga tak wiele znaczy….
Ale, co ważne, nie zwyciężamy dzięki swojej zmyślności. Zwyciężamy, bo zwyciężył za nas Baranek Boży, Jezus Chrystus. My z Nim, „dzięki słowu swojego świadectwa”. Jeśli aż do śmierci wyżej niż życie cenimy naszego Zbawiciela.
Czy więc dziś, jako chrześcijanie, zwyciężamy? Jak łatwo dziś wielu tanio sprzedaje swoją wiarę. Za karierę, za poklask, za wygodne życie. Nic dziwnego, że nasza wiara w Chrystusa wydaje się światu niewiele warta. Ale gdy dla niej będziemy się umieli wyrzec wygodnego życia na tym świecie, gdy pokażemy, że wyżej niż wszystko cenimy naszego Zbawiciela…
Dodaj swój komentarz »