Dziś jest czas patrzenia, kontemplacji, wejścia w sam środek dramatu. Gdzie nie jest się widzem, biernym świadkiem wydarzeń.
Duch Boży sprawia, że możemy odczytywać Dobą Nowinę w kontekście naszego „dziś”, ale z ciągłym wychyleniem ku przyszłości.
Jeśli będziemy karmić się słowem Bożym, proroctwo Izajasza wypełni się i w nas.
Bo przychodząc ubrany byle jak okazujesz pogardę dla zapraszającego.
Jezus przywraca wzrok, ale otwiera również na sprawy królestwa. Uzdrowienie fizyczne otwiera serce na większą miłość.
Bliskość Boga, który jest na ciągłym dyżurze, uświadamia, że droga wielkopostna nie jest galopowaniem na oślep.
Być może słaba wiara musi runąć, jak dom zbudowany na piasku, by otwarły się moje oczy
Przekaz Ewangelii jest jednoznaczny. Nie chowaj się. Ani pod korcem, ani za plecami, tym bardziej w kącie. Wchodź na świecznik i trwaj.
Każdy z nas stoi „na środku” - inni ludzie przyglądają się nam i nieustannie oceniają nasze postępowanie. Każdy z nas wezwany jest do dobrych uczynków: błogosławienia innych...
Na różne okoliczności naszego życia, i te radosne, i te trudne – my jedną odpowiedź: Boga i zaufanie Jego łasce...
Piątek. Nie tylko dzień bez mięsa. Także mierzenia się z wystawiającymi na próbę: fałszywie oskarżającymi...
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Jezusa Chrystusa, Najwyższego i Wiecznego Kapłana roku B, z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.