„Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami”. W tym zdaniu wybrzmiewa ogromne wzruszenie Jezusa, świadomość tego, że wypowiada słowa swojego testamentu.
Nasza niemoc, szarpanina, te same wciąż słabości... Pytania, na które nie znajdujemy odpowiedzi. Świadomość, że jakoś rozmijamy się z Bogiem...
Modlitwy Jezusa nie można zrozumieć bez świadomości, że Jezus jest jednocześnie Bogiem i człowiekiem, że w Nim Słowo stało się ciałem.
W czasie głoszenia Ewangelii pogłębia się świadomość uczniów co do tego, kim jest ich Pan i nauczyciel - Jezus Chrystus.
Nie chcemy żyć ze świadomością przegranej. A ustąpienie mogłoby oznaczać naszą słabość. I tak ciągną się konflikty w nieskończoność
Człowiek się spieszy, bo ma świadomość upływającego czasu. Przestaje się spieszyć, gdy zrozumie, że przed nim jest cała wieczność.
Czy mam świadomość, że jestem kochany przez Boga? Dlaczego tak trudno wyznaje się miłość? Czy można kogoś kochać nie mówiąc o tym?
Jak wyglądałoby moje życie, gdybym wiedziała, że koniec już bliski? Każdy dzień mojego życia może być ostatnim. Czy żyję tą świadomością?
Wiele osób zastanawia się, czy nowo narodzony Jezus miał świadomość swej boskości. Odpowiada biblista ks. prof. Henryk Witczyk, członek Papieskiej Komisji Biblijnej.
Często zewnętrznie nic się nie zmienia. Ale wewnętrznie towarzyszy nam świadomość, że nasze życie należy do Niego, bo Mu je podarowaliśmy.
Spożywaj Chleb słabych, Pokarm pielgrzymów, Ucztę głodnych, Nadzieję pogrążonych w ciemności, Lekarstwo zranionych, Moc upadających.
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Jezusa Chrystusa, Najwyższego i Wiecznego Kapłana roku B, z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.