Jakże byłoby pięknie, gdyby Bóg nie mieszał się w nasze porządki ze swym prawem. No i jak byłoby cudownie, gdyby nie było ludzi szukających Boga.
Dziwna to księga. Przynajmniej jak na Biblię. Tyle w niej melancholii, tyle wątpliwości. Tyle – zdawałoby się – beznadziei. A jednak znalazła się w Biblii – zbiorze ksiąg natchnionych przez Boga. Czy to nie dobry znak?
Warto w Bogu szukać sił. Czerpać z Jego miłości, by była źródłem naszej wierności wobec innych.
Spotkania skierowane są do małżonków, którzy szukają wspólnoty oraz pogłębienia relacji między sobą i z Bogiem.
Jeśli będziemy szukać szczęścia w Bogu, wtedy żadne przeciwności, trudności wynikające z wiary nie zaburzą go.
Kim dla faryzeuszy był Bóg, skoro Go nie szukali, nie słuchali tego, co do nich mówił?
Zamiast krążyć wokół Boga, szukać Go dla Niego samego, człowiek krąży wokół siebie i swoich pragnień...
Kogoś, kto z Nim po prostu będzie; kto będzie z Nim zaczynał i kończył każdy dzień; kto się Go nie zaprze, kiedy tak będzie wygodniej...
Pytania o modlitwę stawia chyba każdy uczciwie traktujący swoją relację z Bogiem. I szuka na nie odpowiedzi.
Opowiedzieć, co nam zostało objawione o tym Dziecięciu. Szukać, rozglądać się, biec. Wysławiać Boga. Zdumiewać się Jego działaniem.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...
Rozumem nie potrafimy ogarnąć istoty Boga. Wiemy za to, rozumiemy, kim jest dla nas, jaki jest dla nas.
Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.