Narracja starotestamentalnej Księgi Jozuego pokazuje coś zgoła odmiennego niż oczekiwanie na nadzwyczajne znaki Bożej opieki. Oto lud wybrany przez Boga po czterdziestu latach wędrówki przez pustynię wchodzi do Kanaanu, ziemi obiecanej przez Boga.
Na pierwszym planie widzimy zwykłych rybaków sprzedających złowione przed chwilą ryby. Natomiast to, co naprawdę ważne, dzieje się w tle.
Cud może pomóc ugruntować lub rozbudzić wiarę, jednak Jezus zwraca uwagę, że ważniejszym jest nawrócenie i słuchanie słowa Bożego
Do niedawna jedna z najbardziej zaniedbanych perykop w Janowej debacie
Tylko często nie wtedy, gdy człowiek ich bardzo chce. Raczej wtedy, gdy chce ich dla człowieka Bóg. Wychodzący z Egiptu Izraelici słyszeli o Bożej obietnicy. Czy jednak w obliczu nadciągającej potęgi faraona mogli realnie liczyć na uratowanie?
Epoka nowożytna zareagowała niechęcią do tego, co w Biblii nadprzyrodzone.
Jezus zwycięża, a my możemy zwyciężać w Nim i z Nim nasze lęki, ciemności, bezradność i duchowe strapienia.
Dobra nowina o królestwie wykracza poza kategorie ziemskiego myślenia i wartościowania.
Pan daje nam siłę do zerwania ze ślepotą. Dzięki temu nasze „oczy wiary” mogą dostrzegać Jego obecność w innych.
Dlaczego wiara wydaje się trudna i skomplikowana? Czemu tak trudno uwierzyć, że czyni cuda?
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag do czytań na święto Matki Kościoła z cyklu „Biblijne konteksty”.
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.