Mnie też, jak kiedyś Ezechiela, Bóg powołał, żebym był jego znakiem. Wszak od chrztu uczestniczę w prorockiej misji Kościoła.
Jakby uderzenie wiatru. Jakby płomyki. Czytając o Zesłaniu Ducha Świętego można odkryć w sobie powołanie do zostania ilustratorem Biblii.
„Nie powołał nas Bóg do nieczystości, ale do świętości (...) kto to odrzuca, nie człowieka odrzuca, lecz Boga - czytam u świętego Pawła.
Jak Ezechiel, i ja jestem powołana do bycia prorokiem – poprzez chrzest mam udział w kapłańskiej, prorockiej i królewskiej funkcji Jezusa.
Skąd wziąć cierpliwość? I w jaki sposób rozpoznać Boże powołanie? Przecież życie uczy nas czegoś odwrotnego – że nic nie znaczymy...
Postawiono dwóch. Czyli nie zgłosili się sami. Nie pytano kto czuje powołanie. Rozeznała wspólnota. Resztę zostawiając Bogu i rzuconym losom.
Kiedy skupiam się tylko na sobie, na swoich pragnieniach i emocjach, automatycznie tracę z oczu powołanie, do jakiego jestem wezwana.
Zjedz tę Księgę. Czy to polecenie, które usłyszał prorok Ezechiel w momencie powołania, chce i dziś powtarzać ks. Jacek Kucharski?
Bibliści badający przede wszystkim teksty Starego Testamentu są zgodni, że szereg opisów powołań wielu biblijnych postaci tworzy osobny gatunek literacki.
Ci, którzy usłyszeli, uwierzyli. Zostali powołani i posłani, by iść do innych i głosić. By kolejni ludzie mogli usłyszeć głos Pana.
To konkret. W przeciwieństwie do pustych słów.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.