Rozbłysło światło

Garść uwag do czytań na Boże Narodzenie, z mszy w dzień, z cyklu „Biblijne konteksty”.

  • „Na początku było Słowo (tak Jan nazywa Jezusa – dla niego jest On Logosem Bożym), a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo”.  "Ἐν ἀρχῇ",  "na początku", czyli – w nawiązaniu do Księgi Rodzaju – wtedy, kiedy Bóg stwarzał niebo o ziemię, a ziemia była bezładem i pustkowiem, ciemność była ponad bezmiarem wód i duch Boży unosił się nad wodami (Rdz 1,1-2). Chodzi o czas stwarzania świata. Słowo - Logos - Chrystus już wtedy był. I Jan pisze: nie tylko było na początku, było "u Boga", ale było Bogiem! Na tym początku – mówi św. Jan – Jezus, który jest Bogiem był u Boga. To wyraźne nazwanie Jezusa Bogiem, ale jednocześnie podkreślenie odrębności od Boga - Ojca.

    Kościół ucząc o Trójcy Świętej niczego nie wymyśla. Choć stwarza to problemy i zarzuty o politeizm, wiernie strzeże nauki Apostołów.  Warto dodać, że także autor czytanego jako drugie czytanie Listu do hebrajczyków cały jego początek poświęcił pokazania, że Jezus jest kimś większym od aniołów, że jest równy Bogu. Może mniej w tym momencie istotne, ale podobnie od "ἀρχῇ" zaczyna się też Ewangelia Marka. "Początek Ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym". Dla niego dzieło, którego dokonuje Jezus jest Nowym Stworzeniem.
     
  • „Wszystko przez nie się stało” – Jezus stwarzał świat. Co ważne, nie ma niczego, co by nie było przez Niego stworzone: „bez Niego nic się nie stało, co się stało”. Potem tę samą myśl Jan powtarza jeszcze w jednym z kolejnych wersetów: „na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie”. 

Jan wyjaśnia dalej, że ten Syn Boży stał się człowiekiem. Gdzie?

  • Zdanie „Była Światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi” nie jest jeszcze jednoznaczne. Nie wiadomo czy chodzi o przychodzącego na świat człowieka czy przychodzącą na świat światłość. Ale wspomina przyjście Bożego Syna na świat. I pokazuje ważny aspekt misji Jezusa: oświecić człowieka. Warto przypomnieć: to Jezus jest dla chrześcijanina tym, który go oświeca, a nie inni nauczyciele: czy to twórcy innych religii czy wzięci nauczyciele.
     
  • Potem pada stwierdzenie „Przyszło do swojej własności”. Tak, skoro Słowo jest Stwórcą (przez Nie wszystko się stało), to świat i ludzie są Jego własnością. Nawet jeśli „swoi Go nie przyjęli". Tym gorzej dla nich.
     
  • No i najważniejsze: „Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami”. Tu chyba warto dodać: nie mieszkało, a zamieszkało. Czyli to zamieszkanie dalej trwa. Bóg jest Emmanuelem, Bogiem z nami. Przyszedł i ciągle wśród nas mieszka. Bo gdzie dwaj lub trzej zgromadzeni są w Jego imię, bo jest w swoim słowie, jest pod postaciami Eucharystycznymi....

Bóg przyszedł. Po co? Żeby "swoją własność", człowieka, zbawić.  Mówiąc o zbawieniu wierzących przez Słowo – Syna – Jan używa niezwykle pięknych słów. Warto je zacytować

„Wszystkim tym jednak, którzy Je (Słowo) przyjęli,
dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi,
tym, którzy wierzą w imię Jego,
którzy ani z krwi,
ani z żądzy ciała,
ani z woli męża,
ale z Boga się narodzili”.

To niesamowite. Ten, kto przyjmuje Jezusa – jego zbawienie wysłużone na krzyżu – rodzi się z Boga. Przestaje być tylko Bożym stworzeniem. Wprawdzie stworzeniem na obraz i podobieństwo Boże – z ciałem, duszą, rozumem i wolną wolą – ale tylko stworzeniem. Jak koń, osioł i mrówka. Dzięki Chrystusowi – przez chrzest  zanurzający w śmierć Chrystusa – wierzący staje się Bożym dzieckiem. Jesteśmy stworzeniem usynowionym (albo ucórczonym). W Synu stajemy się synami i córkami.

Myliłby się jednak ten, kto w tekście prologu Jana chciałby szukać potwierdzenia tezy o zbawieniu przez Jezusa wszystkich ludzi. Także tych, którzy Jezusem gardzą. W tekście widać pewien dualizm ludzkich postawa, Jan pisze, że zbawienia dostępują ci, którzy przyjmują Jezusa. To oni rodzą się powtórnie: nie cieleśnie, ale z Boga. Część jednak ludzi nie chce oferowanego im zbawienia. Bóg przychodzi do swojej własności, a swoi go nie przyjmują. Dziś też wielu takich spotykamy. Ludzi, którzy nie tyle nie wierzą w Boga, co mają pretensje, że miałby jakoś wpływać na ich życie.

Trzeba też koniecznie zobaczyć ostatnie dwa zdania tej Ewangelii, bo one też rzucają światło na sprawę boskości Jezusa. „Boga nikt nigdy nie widział. Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył”. O Bogu, którego nikt nigdy nie widział pouczył Jednorodzony Bóg”. Dwie osoby. Różne od siebie.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg