Rozbłysło światło

Garść uwag do czytań na Boże Narodzenie, z mszy w dzień, z cyklu „Biblijne konteksty”.

Ale ważniejsze jest tu to, co można już było wyczytać już z początku Listu do Hebrajczyków: odpowiedź na pytanie o to kim jest Jezus w relacji do innych, którzy uczą o Bogu, do innych założycieli religii. Tu odpowiedź jest jednoznaczna: Jezus nie jest tylko jednym z wielu nauczycieli o Bogu. On jest najlepszym nauczycielem, bo zna Ojca jak nikt. Bo jest Jego Jednorodzonym Synem.

On jest też ważniejszy od Mojżesza - czytamy w końcówce tej Ewangelii. Tak, przez Mojżesza przyszło prawo, ale ludzie nie byli w stanie w pełni spełniać jego wymagań. Przez Jezusa przyszła łaska, która nie wymaga wypełnienia prawa, ale wiary. Przez nią słaby człowiek zyskuje „Rzecznika wobec Ojca” – Jezusa Chrystusa (to z 1 listu św. Jana).

Św. Jan w prologu do swojej Ewangelii zajmuje się też mniej dla dzisiejszego czytelnika ciekawym zagadnieniem relacji misji Jezusa do misji Jana Chrzciciela. Jan mówi o nim: nie był on Światłością, ale posłanym, aby zaświadczyć o światłości. Jezus Jana przewyższył godnością, bo był wcześniej od Niego. Prawdziwą światłością, która przez swoje przyjścia na świat oświeca każdego człowieka (to najbardziej prawdopodobna interpretacja zwrotu „oświeca każdego człowieka gdy na świat przychodzi) jest Jezus Chrystus.

Jest jeszcze w prologu Jana fragment, którego autor niniejszego tekstu nie chciałby wyjaśniać, ale które wypada tylko kontemplować. „W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła”. Życie, które jest światłością, a której nie była w stanie ogarnąć ciemność.. To chyba lepiej ogarniać nie rozumem, a intuicją... No bo jak: tylko ten, kto jest oświecony Jego blaskiem? Jak rośliny, które mogą wegetować tylko, gdy są w słońcu, a w ciemnościach, np. jaskini w ogóle się nie pojawią? Ale tu jest odwrotnie: życie jest światłością. Tak jakby dopiero żyjąc - dzięki Chrystusowi - człowiek odkrywał światło. Czyli jakby pierwsze odkrycie Światła - przy nawróceniu - dawało dopiero pierwszy rozbłysk jasności; jakby życie z Chrystusem sprawiało, że jest światła coraz więcej...


5. W praktyce

Ewangelia dzisiejszego dnia dostarcza chrześcijaninowi wielu radości bo przypomina mu, że jest wybranym Bożym dzieckiem. Jednocześnie skłania do wielu pytań, które powinny pobudzić chrześcijan do rachunku sumienia.

Najpierw o naszych błędach natury teologicznej

  • Skoro Jezus jest jedynym, który zna Ojca, to Jego powinniśmy w kwestii  poznania Go słuchać. W praktyce... Najczęściej słuchamy swoich wyobrażeń o Bogu. Wybieramy, co nam w Ewangeliach do niego pasuje, pomijając resztę.
  •  Ci, którzy odrzucają Jezusa, a słuchają innych nauczycieli, nie znają Boga tak dobrze, jak chrześcijanie. Co więcej, chyba trzeba powiedzieć, że nie narodzili się z Boga. Jak więc mogą się zbawić? Ważne przypomnienie w kontekście twierdzeń niektórych, że każda religia jest dobra. Może i mają rację, ale na pewno nie każda religia prowadzi do zbawienia.

No i o błędnych postawach.

  • Dzieckiem Bożym jestem dzięki Jego łasce. Tak naprawdę jestem tylko stworzeniem Stwórcy. Jakie mam prawo stawiać Bogu takie czy inne zarzuty, wymagania a czasem i groźby?
  • Bóg dla człowieka tak uniżył siebie, że stał się człowiekiem. Co my potrafimy zrobić dla człowieka? Czy potrafimy się dla jego dobra uniżać, czy raczej wybieramy drogę pouczania go z piedestału swojego jaśniepaństwa?
  • Czy takiego Boga przyjmujemy? A może taki Bóg, uniżający siebie, nas gorszy?
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg