Garść uwag do czytań na XIII niedzielę zwykłą roku C z cyklu „Biblijne konteksty”.
Widzimy jak Jezus przeciwstawia się duchowi triumfalizmu. Apostołowie Jakub i Jan, zachłyśnięci sukcesami z Galilei pełni są gorliwości. Gotowi są zacząć wprowadzać na siłę to cudowne królestwo, którego znaków nadchodzenia byli świadkami. Ale Jezus tak nie chce. Nie chce, by odrzucenie Go było karane. Znamienne, że Łukasz nie tylko mówi o tym, że Jezus zabronił im zesłać na miasteczko ogień, ale wspomina także Jego reakcję „cielesną”: Jezus się obrócił. Nie wiadomo czy szedł przed nimi i aż go wmurowało na taka propozycję czy rozmawiał zwrócony do nich twarzą, i aż odechciało Mu się na swoich uczniów patrzyć. W każdym razie reakcja była na pewno zadziwiająco gwałtowna. Jezus nie tylko zabronił Apostołom zrealizować taki pomysł. Zabronić mógł taktycznie: nie teraz, później. Jego reakcja świadczy, że coś podobnego nie mieściło Mu się w głowie; że zakaz był kategoryczny.
Pierwsza scena jest więc odpowiedzią na pytanie, jak nie należy iść za Jezusem, jakie pójście za nim jest w gruncie rzeczy rozminięciem się z głoszoną przezeń nauką. Trzy kolejne będą stanowiły odpowiedź jaką drogę trzeba wybrać.
A gdy szli drogą, ktoś powiedział do Niego: ”Pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz”. Jezus mu odpowiedział: ”Lisy mają nory i ptaki powietrzne gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł wesprzeć”.
Trzeba przyznać, że odpowiedź jaką daje Jezus swojemu uczniowi jest dość zaskakująca. Jakby Jezus nie zrozumiał deklaracji ucznia. Ale o pomyłce nie może być mowy. Raczej jest to dość zaskakujące wskazanie, że pytanie „dokąd” w odniesieniu do pójścia za Nim nie ma sensu. Jezus w swojej drodze nie zmierza do jakiegoś konkretnego miejsca. Pójście za Nim do skazanie się na poniewierkę. Pójście za Nim to raczej naśladowanie Go, przyjęcie Jego stylu, a nie osiągnięcie konkretnego celu tu na ziemi.
Do innego rzekł: ”Pójdź za Mną”. Ten zaś odpowiedział: ”Panie, pozwól mi najpierw pójść i pogrzebać mojego ojca”. Odparł mu: ”Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże”.
W przeciwieństwie do poprzedniej sceny tu nie sam uczeń występuje z inicjatywą. Sam Jezus wzywa: pójdź za Mną. Dlaczego jednak Jezus zabrania uczniowi najpierw pogrzebać ojca? Czy nie byłoby to spełnienie ważnego uczynku miłosierdzia? Bibliści zwracają uwagę, ze pogrzebanie członka rodziny trwało długo, wiązało się z rytualną nieczystością, a więc jakimś zakazem kontaktu z innymi. Całość - pójście za Jezusem - mocno by się odwlekła. Zwróćmy jednak uwagę, że prośba owego ucznia nie oznacza wcale, że ojciec umarł. Mógł po prostu być już stary schorowany, może wymagający opieki. Wtedy moment pójścia za Jezusem jeszcze dodatkowo by się odwlekł. Wydaje się, że Jezus stawia tak wygórowane oczekiwanie, by uświadomić swoim uczniom, że naprawdę nie ma ważniejszej sprawy niż głoszenie królestwa Bożego. I że dla tegoż królestwa trzeba być gotowym poświęcić naprawdę wszystko; wszystko, co w jego głoszeniu przeszkadza. Nie chodzi o brak miłosierdzia; chodzi o to, by królestwo postawić nawet ponad rodzinnymi więziami.
I kolejne wskazanie
Jeszcze inny rzekł: ”Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z moimi w domu”. Jezus mu odpowiedział: ”Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego”.
Ta scena bardzo przypomina tę, o której była mowa w pierwszym czytaniu. Znów rodzi się pytanie, czemu Jezus nalega na takich pośpiech? Dlaczego, inaczej niż Eliasz, nie pozwala nawet pożegnać się z bliskimi by elegancko zamknąć jakiś etap dotychczasowego życia? I znów trzeba powiedzieć, że "żegnanie si z bliskimi" w tamtych realiach kulturowych mogło trwać bardzo długo. Takie odejście z domu wiązało się z rozporządzeniem wszystkimi sprawami, także nieraz majątkowymi. A trzeba pójść zaraz. Jest to więc chyba po prostu przypomnienie, że uczeń sprawy królestwa Bożego musi stawać ponad wszelkie związki z bliskimi; że bycie uczniem Jezusa domaga się natychmiastowego wcielenia w życie Jego wezwania. Nie odkładania tego na jutro, pojutrze czy na godziny przed śmiercią.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Cóż my wiemy o Zachariaszu? Tylko tyle, że był kapłanem z oddziału Abiasza...
W jaki sposób Biblia rozumie dar pokoju? Co uczynić, aby w Ziemi Świętej zagościł upragniony pokój?