Ugościć znaczy posłuchać

Garść uwag do czytań na XVI niedzielę zwykłą roku C z cyklu „Biblijne konteksty”.

2. Kontekst drugiego czytania Kol 1,24-28

W liście do Kolosan św. Paweł poucza młody Kościół w tym mieście, w co ma wierzyć i jak ma żyć. Nie ma tu chyba potrzeby szerszego omówienia tego tematu. Zresztą w kolejnych tygodniach lektura tego listu będzie kontynuowana. Czy przypadkowo dobrane drugie czytanie ma związek z pozostałymi? Czy porusza podobny temat? Z pozoru nie. Paweł pisze o swoim posłannictwie, o swoich udrękach znoszonych dla Chrystusa. Jeśli jednak czytać to czytanie w kontekście pierwszego i Ewangelii tej niedzieli zaskakuje, że w sumie jest tu zawarta odpowiedź na pytanie co to znaczy być gościnnym wobec Boga, co to znaczy Go przyjmować.

Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony dopełniam niedostatki udręk Chrystusa w moim ciele dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół. Jego sługą stałem się z powodu zleconego mi wobec was Bożego włodarstwa: mam wypełnić posłannictwo głoszenia słowa Bożego.

Tajemnica ta, ukryta od wieków i pokoleń, została teraz objawiona Jego świętym, którym Bóg zechciał oznajmić, jakie jest bogactwo chwały tej tajemnicy pośród pogan. Jest nią Chrystus pośród was – nadzieja chwały. Jego to głosimy, upominając każdego człowieka i ucząc każdego człowieka z całą mądrością, aby każdego człowieka przedstawić jako doskonałego w Chrystusie.

Paweł dzięki Bożej łasce odkrył Boży plan względem wszystkich ludzi, a więc i  pogan: jest nim Chrystus, który zbawił każdego człowieka i każdego chce doprowadzić do swojej chwały. Trzeba to ogłosić. Trzeba ten wspaniały plan Boga ujawnić. Trzeba dla tego planu się trudzić. Nawet jeśli przychodzi cierpieć i tym sposobem „dopełnić braki udręk Chrystusa dla dobra Kościoła” (czyli uczestniczyć w Jego cierpieniu dla zbawienia wszystkich).

Warto zauważyć w tym miejscu, kim był św. Paweł. Tym, który prześladował chrześcijan. Tym, który budował życie po swojemu. Kiedy jednak spotkał Chrystusa, wszystko co trzeba w swoim życiu pozmieniał i rzucił się w wir pracy dla Chrystusa. Gościnność wobec Boga, przyjęcie Go wedle św. Pawła, nie polega więc na rozpamiętywaniu spotkania, na chlubieniu się tym zaszczytem. Polega na spełnianiu Jego woli; na poważnym potraktowaniu tego, czego od człowieka oczekuje.

3. Kontekst Ewangelii Łk 10,38-42

Ewangelia tej niedzieli stanowi dalszą część opowieści ciągnącej się już dobrych kilka tygodni. Dla przypomnienia: to fragment z tej części Łukaszowego dzieła, która nazywana jest „Drogą do Jerozolimy”. Po okresie euforii, gdy królestwo wydawało się być tuż tuż, przychodzi czas na uświadomienie, że łatwo nie będzie. Wszystko skończy się krzyżem w Jerozolimie. W tej części panuje więc pewne rozdwojenie, pojawiają się rozterki, radość miesza się z niepokojem. Ta atmosfera widoczna jest też w tekście czytanej tej niedzieli Ewangelii. Dwie postawy: jedna dobra, druga znacznie lepsza. Czas wyborów, czas szukania większego dobra trwa.

Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go w swoim domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która usiadłszy u nóg Pana, słuchała Jego słowa.

Marta zaś uwijała się około rozmaitych posług. A stanąwszy przy Nim, rzekła: «Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła».

A Pan jej odpowiedział: «Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona».

4. Warto zauważyć

Jak napisano wyżej, czytania tej niedzieli koncentrują się na tym, co to znaczy przyjąć Boga, przyjąć Chrystusa. Marta i Maria są obrazem dwóch postaw w tym względzie.

  • Marta jest obrazem tych, którzy troszczą się o dobre warunki. Dla nich przyjąć Jezusa znaczy zapewnić Mu wszystko, czego potrzebuje. Pytanie: czego Chrystus tak naprawdę potrzebuje w dzisiejszym świecie?
  • Maria jest obrazem tych, którzy chcą Jezusa słuchać. I w domyśle – to co usłyszą wprowadzić w życie. Tych, którzy nie tylko chcą zapewnić dobre warunki dla działania Boga, ale chcą wziąć sprawy w swoje ręce, chcą żyć tym, czego uczył.

W pierwszym czytaniu Abraham postąpił trochę jak Marta. Skoncentrował się na dobrych warunkach. I OK., tak jest dobrze. To wyraz szacunku wobec Boga. Jezus jednak uważa, że słuchanie Go (i wprowadzanie w życie) to coś lepszego, to lepsza cząstka. I nie chce, by Maria została tej radości słuchania pozbawiona. Do podobnej postawy zachęca też werset śpiewany przed Ewangelią: „Otwórz, Panie, nasze serca, abyśmy uważnie słuchali słów Syna Twojego”.

Tą drogę poszedł potem św. Paweł. Kiedy spotkał Jezusa i zrozumiał o co chodzi, nie patrząc na to, ze organizacyjnie to wariactwo, zaczął swoje misyjne podróże.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama