Garść uwag do czytań na XV niedzielę zwykłą roku A z cyklu „Biblijne konteksty”.
Na pewno nie ma tu jakiegoś fatalizmu na zasadzie że ludzie chcą uzdrowienia, zbawienia, ale Bóg nie chce. Chodzi raczej o to, że Bóg nie zrobi za człowieka wszystkiego. Gdy człowieka nie przekonuje Boże orędzie, Bóg może go jakoś do siebie przekonać. Ale człowiek musi mieć otwarte serce. Jeśli nie ma, sam skazuje się na trwanie w chorobie.
A Izrael nie miał otwartego serca. Trwał w swoich wyobrażeniach na temat wierności Bogu przez drobiazgowe, niemal skrupulanckie przestrzeganie różnych przepisów, a zapominał o tym, co w prawie było najważniejsze: miłości Boga, miłości bliźniego. Zaś przypominającego o żywym Bogu Jezusa wyszydził....
5. W praktyce
No to może po kolei...
- Trzeba wierzyć Bożym obietnicom, bo Bóg, jak już coś powie, to wiadomo, że tak będzie. Dokładnie którym? Właściwie Bóg składa człowiekowi jedną obietnicę. Że chce go mieć w niebie. Wszystkie inne chyba do niej się sprowadzają.
A w praktyce co niby z tego? Świadomość, że ma się niebieski (niebiański) paszport powinna nam pomóc żyć na większym luzie wobec problemów tego świata. I pomóc w bardziej ofiarnej służbie bliźnim. Przecież to tylko gest zmierzającego do Ojczyzny wędrowca...
- Warto nie tylko siać, licząc że któreś ziarno dzięki Bożej pomocy zakiełkuje i przyniesie plon. Warto uwzględniać to, z jaką glebą mamy do czynienia. Nie ma sensu siać na twardej drodze. Szansa że cokolwiek na niej wyrośnie jest minimalna. A że wyda plon, jeszcze mniejsza. Twarde drogi trzeba najpierw odpowiednio spulchnić. Rzecz niezwykle ważna w szkolnej katechezie. Na zaciętość, upór i często głupotę nic nie da wytrwałe sianie, bo wszystko zostanie wyśmiane.
Wydaje się, że trzeba dziś przypomnieć o znaczeniu tzw. preewangelizacji. To nic innego jak tworzenie odpowiedniego klimatu dla późniejszego głoszenia orędzia Ewangelii. Czyli przygotowywanie gleby na ziarno słowa. Choćby była skalista, pełna kamieni, ale niech nie będzie twardą drogą...
- Warto nie tylko siać licząc że któreś ziarno dzięki Bożej pomocy zakiełkuje i przyniesie plon. Warto uwzględniać to, z jaką glebą mamy do czynienia. Jeśli to gleba skalista, musimy ze szczególną starannością uprawę pielęgnować. Warto wcześniej pousuwać owe skały, kamienie. Np. pomóc w zranieniach, wyeliminować nałogi. One mogą sprawić, że słowo szybko zostanie odrzucone. Warto też trochę człowieka pogłębić. Jeśli brak mu odrobiny głębi to to, że dziś z entuzjazmem wielbi Boga nie znaczy, że za chwilę o Nim nie zapomni. O co chodzi? Np. o wiedzę religijną.. By wiara nie opierała się jedynie na zmiennych uczuciach. Niestety, dość częste zjawisko u nowonawróconych. Kiedy przygasa entuzjazm, których z początku ich rozpierał, zaczyna się gorączkowe poszukiwanie nowych doznań. A z czasem pojawia się i rezygnacja. I poszukiwania nowych idei.
- Warto nie tylko siać licząc że któreś ziarno dzięki Bożej pomocy zakiełkuje i przyniesie plon. Warto uwzględniać to, z jaką glebą mamy do czynienia. Jeśli to gleba zachwaszczona, to... Tak tak, w przypowieści o chwaście Jezus każe chwastu nie ruszać aż do żniwa. Ale to inna przypowieść. Tu chodzi o to, by człowiek nie pozwolił, by różne troski, pieniądze, władza i inne temu podobne zagłuszyły w nim wzrastające słowo Boże. Trzeba więc mądrej pielęgnacji, czasem pomocy w wyrwaniu tego czy innego chwastu... „Alleluja i do przodu” w takich wypadkach to za mało.