Garść uwag do czytań na IV niedzielę wielkanocną roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Co nam to mówi? Być może to przypadek, ale... Święto Namiotów (kuczek, szałasów, lub po prostu sukkot) obchodzone było i jest na pamiątkę zamieszkiwania Izraela w namiotach podczas wyjścia z Egiptu. To był czas, w którym Izrael się uczył swojego Boga. Czy teraz ma okazję się Go nauczyć na nowo? W osobie Jezusa Chrystusa? Woda żywa to aluzja do wody ze skały? Jezus, Światło Świata, do obłoku ognia, który dla Egipcjan był ciemnością, a Izraelowi oświetlał noc wyjścia, a w dzień, w postaci obłoku był drogowskazem za którym podążali? Może to „kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci na nią kamień” to pokazanie sensu starego prawa? A mowa o tym, że jest Pasterzem i że ma jeszcze inne owce, które musi przyprowadzić do tej swojej owczarni to swoista reinterpretacja pojęcia ludu Bożego Starego Przymierza? Nie wiem. W każdym razie to wielorakie przedstawianie się Jezusa to część owego objawiania się przez Niego światu...
Przytoczmy całą mowę Jezusa. Tekst Ewangelii tej niedzieli – pogrubiona czcionką.
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych». Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił.
Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony - wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie i miały je w obfitości.
Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz. Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je [potem] znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca».
I znów nastąpiło rozdwojenie między Żydami z powodu tych słów. Wielu spośród nich mówiło: «On jest opętany przez złego ducha i odchodzi od zmysłów. Czemu Go słuchacie?» Inni mówili: «To nie są słowa opętanego. Czyż zły duch może otworzyć oczy niewidomym?»
4. Warto zauważyć
Nie sposób nie zauważyć, że w tej serii mów Jezus nazywa siebie samego nie tylko „Pasterzem”, ale też „Bramą Owczarni”. Ale zostawmy to... Ewangelię Jana można by tak rozważać w nieskończoność...
Mam za to pokusę, by ten tekst nieco poszatkować... Może fachowcy będą się zżymać, ale wydaje mi się, że takie przeczytanie tego fragmentu nieco inaczej sprawia, że myśl Jezusa staje się zupełnie jasna. Podzielmy ten tekst tak:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |