Garść uwag do czytań na XXXIII niedzielę zwykłą roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Myślę, że dobrze by się stało, gdyby ta perspektywa nowego, lepszego życia, będącego – upraszczając – nagrodą za dobre życie, jednak wpływała jakoś na nasze tu i teraz. Żebyśmy żyli jakby jedną nogą w wieczności. Inni niż ci, którzy tkwią cali w doczesności.
A w następującym po tym czytaniu psalmie śpiewamy między innymi: (...) „w kraju zmarłych duszy mej nie zostawisz i nie dopuścisz, bym pozostał w grobie”. W ustach psalmisty to przenośnia. Ale my cieszymy się, że możemy już te słowa psalmisty odczytywać dosłownie.
2. Kontekst drugiego czytania Hbr 10,11-14.18
Drugie czytanie tej niedzieli to kontynuacja lektury sprzed tygodnia. I właściwie nawet jego główna myśl jest podobna. Autor listu pokazuje wyższość ofiary Chrystusa nad ofiarami Starego Testamentu. Może więc już bez wstępów, za to z opuszczonymi w czytaniu wierszami 15-17, zawierającymi cytat (parafrazę) z Jeremiasza. Tekst czytania pogrubioną czcionką.
Wprawdzie każdy kapłan staje codziennie do wykonywania swej służby, wiele razy te same składając ofiary, które żadną miarą nie mogą zgładzić grzechów. Ten przeciwnie, złożywszy raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, zasiadł po prawicy Boga, oczekując tylko, aż nieprzyjaciele Jego staną się podnóżkiem nóg Jego. Jedną bowiem ofiarą udoskonalił na wieki tych, którzy są uświęcani. Daje nam zaś świadectwo Duch Święty, skoro powiedział:
Takie jest przymierze, które zawrę z nimi
w owych dniach, mówi Pan:
dając prawa moje w ich serca,
także w umyśle ich wypiszę je.
A grzechów ich oraz ich nieprawości
więcej już wspominać nie będę.
Gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam już więcej nie zachodzi potrzeba ofiary za grzechy
Może uporządkujmy
Pozostaje pytanie: grzechy zostały nam odpuszczone, nie ma już więcej potrzeby ofiary za nie. A jeśli jakiś człowiek jednak dalej grzeszy? Nie chodzi o oczywiście o sprawy małe, ale wielkie i największe. Co wtedy?
Autor listu daje trudną dla nas odpowiedź parę wersetów dalej. „Jeśli bowiem dobrowolnie grzeszymy po otrzymaniu pełnego poznania prawdy, to już nie ma dla nas ofiary przebłagalnej za grzechy, ale jedynie jakieś przerażające oczekiwanie sądu i żar ognia, który ma trawić przeciwników”. Strasznie brzmi prawda? Kościół na szczęście już dawno temu uznał, że błędem byłoby rozumienie tego zdania jako niemożliwości przebaczenia grzechów dla tych, którzy po chrzcie ciężko zgrzeszyli. I uznał to już bardzo dawno temu. Gdy zrodziło się pytanie, co zrobić z tymi, którzy w czasie prześladowań zaparli się Boga...
Chrystus złożył za nas najdoskonalszą ofiarę. Pytanie czy żyjemy ze świadomością otrzymanego skarbu pozostaje otwarte....
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |