Te krótkie, wypływające z treści Ewangelii rozprawki mogą pomóc czytelnikom w refleksji nad naszym chrześcijańskim esse et agere – być i działać. abp Alfons Nossol
50. Przebaczyć „więcej niż zawsze”
Nikomu złem za złe nie odpłacajcie. Starajcie się dobrze czynić wobec wszystkich ludzi!... Umiłowani, nie wymierzajcie sami sobie sprawiedliwości, lecz pozostawcie to pomście Bożej! Napisano bowiem: «Do Mnie należy pomsta. Ja wymierzę zapłatę» - mówi Pan - ale: Jeżeli nieprzyjaciel twój cierpi głód - nakarm go. Jeżeli pragnie - napój go! Tak bowiem czyniąc, węgle żarzące zgromadzisz na jego głowę. Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj!(Rz 12,17.19-21)
Jeden z najtrudniejszych sprawdzianów w życiu człowieka – gdzieś głęboko na dnie serca wstydliwie skrywana zasada „oko za oko, ząb za ząb”. Z niej zrodziło się prawo wendety, czyli zwyczaju krwawej zemsty, żywe w niejednym zakątku Europy. Na ile instytucje sądów i ich wyroki są dyktowane troską o dobro, a na ile prymitywną formą odpłaty maskowaną przez „majestat prawa”? Nie sposób ocenić i lepiej nie pytać, bo społeczeństwo bez owego „majestatu prawa” funkcjonować przecież nie może.
A jednak Apostoł kreśląc portret chrześcijanina powiada: Nikomu złem za złe nie odpłacajcie. Oznacza to zakaz odruchów zemsty, które nie mogą być sprawiedliwe, jako że są nieprzemyślane. Zakaz odpłacania złem za zło wyrasta z nakazu, iż należy dobrze czynić wobec wszystkich. Sięgamy tu podstaw prawa naturalnego, u którego fundamentu leży zasada: Dobro należy czynić, zła – unikać. Ewangelia nie jest budowaniem nowego systemu wartości. Jezus jest po prostu niezwykle i do końca konsekwentny wobec wymogów prawa naturalnego. Dlatego odrzuca regułę „oko za oko, ząb za ząb” i nakazuje rzecz zda się nierealną: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują. Tak będziecie dziećmi Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.” (Mt 5,44-45).
Reakcją chrześcijanina na wyrządzoną krzywdę powinno być więc przebaczenie. Niełatwa to nauka. Kiedyś św. Piotr pytał Jezusa „Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy?” Jezus zaskoczył Piotra i nas: „Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy” (Mt 18,21-22). Innymi słowy – przebaczać trzeba „więcej niż zawsze”. A sprawiedliwość? Czy jest niepotrzebna?
Jest potrzebna. Ale nie można być sędzią we własnych sprawach. To też jedna z zasad prawa naturalnego. Dlatego Apostoł kreśląc portret chrześcijanina, nakazuje: Nie wymierzajcie sami sobie sprawiedliwości. Sami sobie – osobiście. Ale także w znaczeniu zbiorowym. Nie wolno nam uwierzyć w sprawiedliwość naszej sprawiedliwości, która jest ułomna i musi sięgać po przemoc. Dlatego pomstę i odpłatę lepiej zostawić Bogu. A Boża pomsta zaskakuje – Jego odpłatą jest dobro! Dlatego i chrześcijanin powinien wroga nakarmić i napoić nieprzyjaciela. Dziwna to sprawiedliwość? Być może. Ale przecież zła złem i tak nikt nie zwyciężył. Zatem trzeba zło zwyciężać dobrem. Taka jest żelazna logika Ewangelii.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |