Na Boże Narodzenie - Msza w dzień - z cyklu "Wyzwania".
więcej »Te krótkie, wypływające z treści Ewangelii rozprawki mogą pomóc czytelnikom w refleksji nad naszym chrześcijańskim esse et agere – być i działać. abp Alfons Nossol
53. Człowiek sumienia
Każdy niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi. Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga... Albowiem rządzący nie są postrachem dla uczynku dobrego, ale dla złego. A chcesz nie bać się władzy? Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę. Należy więc jej się poddać nie tylko ze względu na karę, ale ze względu na sumienie. Z tego samego też powodu płacicie podatki (Rz 13,1.3.5-6).
Trudny to temat. Powiada Apostoł, że władza pochodzi od Boga. Nie to jednak zwraca dziś uwagę. Większym wyzwaniem jest dla chrześcijan sprawa sumienia. Nazbyt często bowiem ograniczamy zakres, w którym jesteśmy skłonni kierować się sumieniem. Jak w znanym dowcipie kierowców. „Nie widział pan znaku ograniczającego szybkość?” Obywatel odpowiada: „Znak widziałem, ale nie widziałem pańskiego radaru”.
Co jest ostateczną normą dobra? „Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg” – mówi Jezus (Mk 10,18). Z Bożej miary dobra wyrastają wszelkie inne miary i miarki dobra. Jedną z nadrzędnych norm porządkujących życie jest Dekalog. Ale obszary życia są przebogate. Dlatego zwięzłe zakazy Dekalogu od wieków potrzebują szczegółowych zasad. Te szczegółowe normy, przepisy, zakazy, nakazy, polecenia, ograniczenia zdają się czasem odległe od Dekalogu. A jednak z niego wyrastają. I dlatego są dla chrześcijanina obowiązkiem sumienia.
Niewielu ponoć chrześcijan w Polsce zostało. Bo coraz szerzej umacnia się niezgodna z chrześcijańską etyką postawa „nie daj się złapać”. A życie społeczne, polityczne i ekonomiczne niemal doszczętnie zostało wyobcowane z podporządkowania regułom sumienia. I mamy to, co mamy: polityków, dla których kłamstwo jest tak samo dobre jak prawda. Przedsiębiorców, dla których własny zysk jest normą wszystkiego. Pracodawców, dla których człowiek znaczy tyle samo, ile wyeksploatowana maszyna. Kierowców, dla których szosa jest prywatnym torem wyścigowym. Podatników, których interesuje tylko kolejna fiskalna sztuczka. Można by długo... Ale to portret poganina. I, niestety, typowy portret obywatela III Rzeczypospolitej.
Poddać się władzy ze względu na sumienie – zasada nakreślona przez Apostoła jest ogromnym wyzwaniem. Jest wyzwaniem dla rządzących – bo i oni są poddani. Nawet jeśli są posłami i senatorami. Nad nimi jest Konstytucja, a w niej odwołanie do wartości moralnych, z jakichkolwiek by źródeł je wywodzili. Jest wyzwaniem dla wszystkich – bo wspólne dobro można tworzyć tylko razem. Gdy zasada wierności sumieniu zacznie dominować w społecznym życiu Polski, Ojczyzna odrodzi się. Jeśli zwycięży pogański nawyk „nie daj się złapać” – przegramy. Bo ów chrześcijanin z portretu, to niekoniecznie ten z pierwszej ławki na Mszy za Ojczyznę. Chrześcijanin – to człowiek sumienia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |