Te krótkie, wypływające z treści Ewangelii rozprawki mogą pomóc czytelnikom w refleksji nad naszym chrześcijańskim esse et agere – być i działać. abp Alfons Nossol
51. W zgodzie ze wszystkimi
Nie gońcie za wielkością, lecz niech was pociąga to, co pokorne! Nie uważajcie sami siebie za mądrych! Nikomu złem za złe nie odpłacajcie. Starajcie się dobrze czynić wobec wszystkich ludzi! Jeżeli to jest możliwe, o ile to od was zależy, żyjcie w zgodzie ze wszystkimi ludźmi! (Rz 12,16-18)
„Nie zabijaj!” – krzyczy piąte przykazanie. Odwieczne i podstawowe prawo natury – krzyk człowieka i zarazem krzyk Boga. Nie jest ani odkryciem, ani własnością chrześcijan. Jezus odwracając naszą uwagę od samego „nie zabijaj!”, kieruje myśl ku przyczynom. Powiada: „Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: ‘Raka’, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: ‘Bezbożniku’, podlega karze piekła ognistego” (Mt 5,21-22). Każdy, kto się gniewa... Pełne nienawiści słowa, obelgi, wyzwiska – już to samo w sobie jest wielkim złem, jako że powołani zostaliśmy przez miłość Boga do miłości wzajemnej. Gniew jest jej przekreśleniem. Jeśli miłość jest radością z cudzego istnienia i głębokim uznaniem inności drugiego człowieka, to gniew jest smutkiem powodowanym ową innością. Niełatwy to rys portretu chrześcijanina – człowieka, który szuka zgody ze wszystkimi.
Ze wszystkimi – choć nie ze wszystkim. Nie wolno przecież godzić się na zło, na grzech. Grzechu trzeba wręcz nienawidzić. Ale nie wolno nienawidzić człowieka, nawet zbrodniarza. Jakże trudno piętnować zło, karać zbrodnię, nie niszcząc człowieka. Apostoł dobrze o tym wie, dlatego pisze: Jeżeli to jest możliwe, o ile to od was zależy... Bo równie wiele zależy od innych, a koniec końców zgoda jest aktem obu stron. Dlatego nie wszystko jest możliwe, a przynajmniej nie zawsze i nie od razu. Trudno pokonać nawet bariery psychologiczne i uczuciowe. Ale czy to znaczy, że można pozwalać emocjom, aby brały górę nad nami? Nie. I dlatego postaw chrześcijańskich – czyli wzorowanych na Jezusie – uczyć się trzeba mozolnie przez całe lata.
Żyjcie w zgodzie ze wszystkimi... Miłość – głębokie uznanie czyjejś inności. Łatwo napisać, trudniej spełnić. Bo ta inność bywa niemiła, dokuczliwa, nie do wytrzymania. Ale czy droga do zgody na czyjąś inność nie zaczyna się od zgody na samego siebie? Czy najwięcej niepokoju wokół siebie nie sieją ci, którzy nie potrafią być w zgodzie ze sobą? Ze swymi wadami i niepokojami? Ci, którzy usiłują naprawiać cały świat, byle nie siebie, bo w sobie zła nie widzą? (Łk 6,41-42) Bez wątpienia, życie w zgodzie ze wszystkimi musi zaczynać się od zgody z samym sobą, od zaakceptowania siebie jako człowieka ułomnego, słabego i grzesznego. I pokochania siebie – w końcu takim kocha mnie Bóg... Innymi słowy: pokora płynąca ze świadomości własnej małości prowadzi do zgody na inność otaczających mnie ludzi. Tak to właśnie widzi Apostoł: Niech was pociąga to, co pokorne! Nie uważajcie sami siebie za mądrych! ...żyjcie w zgodzie ze wszystkimi ludźmi!
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |