Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Fragment książki Początki świata i człowieka :. Wydawnictwa WAM
Ciężar kary, jaki spada na upadłego anioła, jest proporcjonalny do jego natury, wyposażonej w tak doskonałe poznanie i silną wolę. Teologia uczy, że grzech, jakiego dopuścili się aniołowie, popełniony był przy doskonałym poznaniu. Odrzucali wizję uszczęśliwiającą, czy też pragnęli jej jako czegoś im należnego, nie zaś jako wyrazu Bożej łaski. Zasadniczy wybór anioła jest niezmienny. Związane to jest z jego doskonale duchową naturą, która pozwala mu poznawać i chcieć w sposób intuicyjny, będąc przy tym całkowicie wolnym od działania zmysłów. Na podstawie tych danych Magisterium Kościoła nauczało, że potępienie upadłych aniołów nie jest czasowe lecz wieczne, o czym zdaje się mówić tekst Apokalipsy 20, 10. A autor listu św. Piotr mówi wyraźnie, że diabeł jest naszym nieprzyjacielem, który „jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć" (1P 5, 8).
Już Stary Testament mówi, że Bóg dopuszcza ograniczone pokusy diabła. Ma to miejsce na przykład w sytuacji Hioba, gdzie Bóg przypomina szatanowi, aby trzymał się z dala od jego osoby: „Oto cały majątek jego w twej mocy. Tylko na niego samego nie wyciągaj ręki" (Hiob 1,12). Bóg dopuszcza kuszenie człowieka chcąc ofiarować mu jeszcze większe dobro, gdy tylko człowiek będzie w stanie oprzeć się pokusie. Uczy tego przykład Hioba, który w ostateczności zwyciężył pokusę beznadziejności, złorzeczenia, otrzymując w zamian Boże błogosławieństwo i wszystkie utracone wcześniej dary. Nowy Testament opowiada o kuszeniu Chrystusa przez szatana. Ponieważ w Chrystusie nie było pożądliwości, wszystkie pokusy polegały wyłącznie na skierowaniu Jego mocy w odwrotnym kierunku do Jego misji. Szatan chciał, aby moc Chrystusa stała w sprzeczności z Jego pragnieniem zbawienia świata. Uczniom Chrystusa została również dana moc przezwyciężenia pokus złego, a powracającym z misji apostołom Jezus mówi:
Widziałem szatana, spadającego z nieba jak błyskawica. Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi. Jednak nie z tego się cieszcie, że duchy się wam poddają, lecz cieszcie się, że wasze imiona zapisane są w niebie (Łk 10, 18-20).
Chrystus chce przez to powiedzieć, że apostołowie powinni bardziej pamiętać o dobroci Boga, aniżeli o pokusach złego ducha. Zapewnienie dane przez Chrystusa apostołom przejął Kościół, przepowiadając bardziej o Bożej dobroci i mocy, pokonującej pokusy złego. Lecz podobnie jak kusił Chrystusa i Jego uczniów, szatan kusi także Jego Kościół, i to zarówno od zewnątrz (przeszkadza mu w szybkim osiągnięciu jego celu, Ap 2, 10), jak również od wewnątrz, rodząc podziały i niezadowolenia (Ef 4, 27). Chrystus obiecał jednak św. Piotrowi, że bramy piekielne go nie zwyciężą (Mt 16, 18) i że będzie modlił się za swoich, aby Bóg Ojciec „ustrzegł ich od złego" (J 17, 15). Moc szatana jest skończona i chociaż jego działanie przynosi wiele szkód i cierpień człowiekowi oraz społeczności, Bóg dopuszcza takie działanie przez swoją Opatrzność. Swoją mocą i miłością Bóg kieruje historią świata i doprowadzi ją do szczęśliwego końca. Czytamy bowiem w Katechizmie:
Moc Szatana nie jest jednak nieskończona. Jest on tylko stworzeniem; jest mocny, ponieważ jest czystym duchem, ale jednak stworzeniem: nie może przeszkadzać w budowaniu Królestwa Bożego. Chociaż Szatan działa w świecie przez nienawiść do Boga i Jego Królestwa w Jezusie Chrystusie, a jego działanie powoduje wielkie szkody - natury duchowej, a pośrednio nawet natury fizycznej - dla każdego człowieka i dla społeczeństwa, działanie to jest dopuszczone przez Opatrzność Bożą, która z mocą i zarazem łagodnością kieruje historią człowieka i świata. Dopuszczenie przez Boga działania Szatana jest wielką tajemnicą, ale „wiemy, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra" (Rz 8, 28)[46].
Tak więc Szatan nie jest czystym istnieniem symbolicznym, jak chcieliby tego niektórzy ze współczesnych. Nie jest też projekcją ciemnych stron ludzkiej psychiki. Jego istnienie jest rzeczywiste i działa on ze szkodą dla żyjących. Nie może więc być również zacieśniony do sumy ludzkich błędów czy niedoskonałości w strukturach społeczno-politycznych. Chrześcijańska wiara i doświadczenie mówią natomiast o ich rzeczywistym istnieniu. Przypomniał o tym papież Paweł VI podczas audiencji 15 listopada 1972 roku, kiedy powiedział:
Jedną z największych potrzeb współczesnego Kościoła jest obrona przed złem, które nazywamy diabłem... Zło, to nie tylko brak dobra, ale to byt żywy, duchowy, lecz skażony i deprawujący. To straszliwa realność, tajemnica budząca lęk. Demon jest wrogiem numer jeden, jest kusicielem w pełnym znaczeniu tego słowa. Wiemy dobrze, że ten ponury, burzycielski i niepokojący byt naprawdę istnieje i działa, zastawiając na nas podstępne pułapki, by zniszczyć równowagę moralną człowieka. Jest on perfidnym hipnotyzerem, który dobrze wie, jak w nas wniknąć przez zmysły, wyobraźnię i pożądliwość, by spowodować różnorakie dewiacje.
Do przemówienia swojego poprzednika nawiązał Jan Paweł II. Podczas audiencji środowej 13 sierpnia 1986 roku, mówił na temat złego ducha:
Działalność szatana w stosunku do ludzi objawia się przede wszystkim w kuszeniu do zła. Zły duch usiłuje wpłynąć na człowieka, na jego wyobraźnię oraz wyższe władze jego duszy, by odwrócić je od prawa Bożego. [...]. W pewnych wypadkach działalność złego ducha wywiera wpływ nie tylko na rzeczy materialne, ale może posunąć się również do zawładnięcia ciałem człowieka; wtedy mówimy o „opętaniu" (por. Mk 5, 2-9)[47].
W kolejnej katechezie, wygłoszonej 20 sierpnia tego samego roku, papież nawiązał ponownie do postaci szatana. Tym razem wskazał na Bożą wszechmoc, której zły duch zniszczyć nie może, ponieważ jest słabszy od niej. Mówił papież:
Jego działanie w świecie, zrodzone z nienawiści do Boga i Jego królestwa, jest dopuszczone przez Bożą Opatrzność, która z mocą i dobrocią (fortiter et suaviter) kieruje dziejami człowieka i świata. Działalność szatana wyrządza z pewnością wiele szkód jednostkom i społeczeństwu - szkód natury duchowej, a pośrednio także fizycznej - nie jest jednakże zdolna unicestwić Dobra - ostatecznej celowości człowieka i całego stworzenia. Nie może przeszkodzić w definitywnym ukształtowaniu się królestwa Bożego, gdzie dopełni się sprawiedliwość i miłość Ojca wobec stworzeń, które odwiecznie mają swoje „przeznaczenie" w Synu-Słowie, Jezusie Chrystusie. Możemy wręcz powiedzieć za św. Pawłem, że dzieło złego przyczynia się do dobra (por. Rz 8, 28) i że służy budowaniu chwały „wybranych" (por. 2 Tm 2, 10)[48].
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |