Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Ciekawe, że w słowach Izajasza obok motywu ojca pojawia się motyw matki. Trochę jak w słynnych słowach pocieszenia: „Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona?” (Iz 49,15).
Zgadza się. I tu musimy wskazać drugą grupę tekstów mówiących o tym, że Bóg ma cechy zarówno ojca, jak i matki (por. Ps 27,10; Jer 31,15-20). Takie porównanie jest przydatne, by móc mówić o przymierzu, że ma ono charakter osobowy. Te wersety ukazują Izraela, czyli cały naród, jako dziecko Boga. Bóg jest Ojcem ludu, tzn. że On sam wybrał sobie ten lud. Weźmy jakiś przykład... Gdy Bóg wysyłał Mojżesza do faraona, powiedział mu: A ty powiesz do faraona: „To mówi Pan: Synem moim pierworodnym jest Izrael” (Wyj 4,22; por. Pwt 14,1-2; Iz 1,2-3; Jer 3,4).
Czyli jeśli w Starym Przymierzu Bóg jest nazywany ojcem, to odnosi się to jedynie do relacji z całym narodem. Czy tak?
W zdecydowanej większości przypadków tak, choć w tradycji mądrościowej znajdujemy też takie wersety, w których relacja ojciec-syn określa opiekę Boga nad konkretnymi, wybranymi osobami (por. Prz 3,12; Mdr 2,16). Ale i tutaj mamy formuły porównań: Bóg zachowuje się wobec kogoś jak ojciec... W Starym Testamencie nie ma jeszcze takiej sytuacji, by ktoś zwracał się do Boga bezpośrednio i był z Nim na ty - jako z Ojcem.
Czyli kolejny raz znajdujemy w Ewangelii coś, co w odniesieniu do Starego Testamentu jest jakby kontynuacją pewnej tradycji, a jednak w ustach Jezusa staje się rzeczywistością nieporównywalnie nową. Taka nowość w ciągłości...
Gdy na Pismo patrzymy oczyma wiary, wówczas w całej historii zbawienia dostrzegamy zamysł Boży i logikę Ducha. Wówczas wszystko, co miało miejsce przed Chrystusem, w Nim - w Jego życiu, Męce, Krzyżu - znajduje swoje ostateczne wytłumaczenie i sens. Lecz czy to oznacza, że przed Jezusem cała tradycja żydowska przewidywała przyjście tego konkretnego człowieka? Bardzo wątpliwe... To zapowiadanie Nowego Przymierza trzeba rozumieć raczej w takim sensie, że - gdy On już przyszedł - w świetle Jego osoby na nowo zrozumieliśmy Prawo, proroków i pisma...
Przychodzi mi na myśl inne porównanie... Niekiedy jest tak, że na coś czekamy, choć dokładnie nie wiemy na co... Jest pewien klimat, atmosfera... Coś wisi w powietrzu. I choć trudno dokładnie powiedzieć, co ma się wydarzyć, to jednak, gdy to coś się już wydarzy, wówczas mówimy, że to coś było rzeczywiście oczekiwane, że miało się stać...
Świetne skojarzenie! Masz rację - tak właśnie trzeba rozumieć odniesienie Starego Testamentu do Nowego. H. de Lubac pisał, że Chrystus nie tyle otwiera Stary Testament, tzn. nie tyle ukazuje uprzednio zawarty w nim sens, co raczej niejako stwarza jego nowe znaczenie. Teologiczne zrozumienie całego Pisma - takie spojrzenie zawsze jest owocem działania Ducha Świętego w sercu i w intelekcie człowieka - nie tylko uzasadnia jedności dwóch testamentów, lecz daje także poznanie, które leży między subiektywną interpretacją a obiektywnością nauk filologicznych. Mając na myśli właśnie to, Orygenes mówił, że gdy Chrystus przyszedł na ziemię, On sam przeczytał nam Pisma Starego Przymierza.
Serce Prawa
Wcześniej zwróciliśmy uwagę, że w centrum Kazania na górze są trzy wskazania dotyczące jałmużny, modlitwy i postu. Ale modlitwa „Ojcze nasz” jest wpisana w drugą z trzech perykop, dzięki czemu staje się jakby najważniejszą i najbardziej wyeksponowaną częścią tego centrum. Czy można przypuszczać, że Mateusz dzięki takiej kompozycji próbuje wskazać nam, iż u podstaw chrześcijaństwa i wszystkich czynów miłosierdzia leży wpatrywanie się w oblicze Ojca?
Tak, ewangeliście właśnie o to chodzi. Powiem więcej: czytając Kazanie na górze, przenosimy się wraz z Jezusem i Jego uczniami na nową górę Synaj. Mistrz jest nowym Mojżeszem, daje nam nowe Prawo... Pamiętasz, co Stary Testament mówił o Mojżeszu? W Księdze Wyjścia czytaliśmy, że Mojżesz oglądał Boga twarzą w twarz, a później - gdy schodził z góry - jego oblicze promieniało Panem Bogiem. W jego osobie Izraelici mogli oglądać oblicze samego Boga. Należy jednak pamiętać, że Mojżesz był tylko człowiekiem. Nie był doskonały, a w jego życiu też zdarzały się niewierności, stąd - jak pamiętasz - on sam nie wszedł do ziemi Kanaan. Dlatego, by móc poznać i oglądać Boga, trzeba było czekać jeszcze wiele wieków, aż pojawił się Nowy Mojżesz.
Ten, który w przeciwieństwie do starego Mojżesza nie miał grzechu...
To mało... Ten, który jest i Bogiem, i Człowiekiem! Dzięki temu, że jest Bogiem - mówi św. Hilary z Poitiers - poznając Go, poznajemy samego Boga. Z kolei dzięki temu, że stał się człowiekiem i wszedł w wymiar naszego istnienia, poznanie stało się możliwe. Nawiązując do obrazu promieniującego oblicza Mojżesza, można powiedzieć, że w Jezusie - Nowym Mojżeszu - blask istoty i chwały Boga jaśnieje w sposób krystalicznie czysty. Zresztą pisali o tym właściwie wszyscy autorzy Nowego Testamentu: Ten Syn (...) jest odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty (Hbr 1,3); On jest obrazem Boga niewidzialnego (Kol 1,15).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |