Na 4 Niedzielę Adwentu C z cyklu "Wyzwania".
więcej »Bez zrozumienia, czym są sakramenty, nie można zrozumieć tego, czym jest chrześcijaństwo.
Pojawia się tu zarys rzeczywistości sakramentalnej. To, co biologiczne, nabiera cech sakramentalności. Element empiryczny wskazuje na rzeczywistość duchową. „Już teraz możemy powiedzieć, że w przemianie przyjmowania pokarmu w ucztę zarysowuje się jednocześnie pierwszy, niewyraźny jeszcze, kształt rzeczywistości sakramentalnej. Jedzenie, które stało się ucztą, ma już w sobie cechy sakramentalności. Człowiek, który podczas uczty nie tylko dokonuje biologicznego, pozbawionego wymiaru duchowego, aktu przyjmowania pokarmu, lecz tę biologiczną czynność wykonuje na sposób duchowy, a więc człowiek, dla którego rzeczywistość ludzka jest niepodzielna, i w konsekwencji ludzki jest dla niego także element biologiczny, na uczcie doświadcza owego wskazywania przez element empiryczny na rzeczywistość duchową i współprzenikania się bios z duchem, które jest specyficzne dla jego własnej istoty. Doświadcza, że rzeczy są czymś więcej niż tylko rzeczami; są znakami, których znaczenie wychodzi daleko poza ich bezpośredni potencjał empiryczny. A gdy w uczcie doświadcza tworzenia podwalin własnej egzystencji, wtedy uświadamia sobie fakt, że rzeczy dają mu więcej niż to, co same mają i czym są. Dlatego uczta staje się dla niego znakiem rzeczywistości Bożej i wiecznej, która podtrzymuje jego samego i wszystkie rzeczy oraz ludzi i która stanowi najgłębszą podstawę jego egzystencji. Jednocześnie jednak wie, że – będąc duchem tylko jako ciało, a ciałem tyko dzięki duchowi – z tą Bożą rzeczywistością może się spotykać nie inaczej jak tylko w tej sferze, w której ma własne człowieczeństwo, czyli przez medium bycia razem z innymi i przez cielesność, bez których musiałby przestać być człowiekiem”[9].
Jak łatwo zauważyć pierwotne postacie sakramentalne w historii ludzkiej wiążą się nie z elementami duchowymi i religijnymi, lecz z biologiczną sferą człowieka[10]. Ale trzeba także podkreślić, że „w ciągu historii także sfera specyficznie ludzka i duchowa tworzy własne sakramentalne punkty węzłowe”. Jeden z nich ma źródło w pierwotnym ludzkim doświadczeniu winy. „Człowiek, niebudujący samodzielnie swej egzystencji, lecz żyjący dzięki ciągłemu otrzymywaniu czegoś, doświadcza jednocześnie, że jest uzależniony i poddany zastanym przez siebie sposobom postępowania, których naruszanie rodzi w nim poczucie winy. Stąd od najdawniejszych czasów ludzkiej historii istnieje coś w rodzaju sakramentu pokuty”[11]. Co więcej, pojawiły się także próby oczyszczenia sfery duchowej za pomocą środków materialnych, chociaż – jak wiemy – niektóre z tych praktyk są szokujące[12].
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |