Na początku Wielkiego Postu Kościół zaprasza nas do spojrzenia na Jezusa toczącego duchową bitwę z diabłem.
1. Co nam mówi ten obraz? Najpierw uświadamia podstawowy fakt, że w świecie, w Kościele i w życiu każdego pojedynczego człowieka trwa duchowe zmaganie. Skoro diabeł rzucił się na samego Syna Bożego, czy może nas dziwić, że będzie atakował Ciało Chrystusa, czyli Kościół i każdego ochrzczonego? W latach posoborowych wielu duszpasterzy uległo naiwnej wizji bezkonfliktowego współistnienia Kościoła i świata. Optymizm kościelnych środowisk nakazywał otwarcie się na wszystkich i na wszystko. Czym się to skończyło? Paweł VI kilka lat po soborze stwierdził: „Odnosimy wrażenie, że przez jakąś szczelinę wdarł się do Kościoła Bożego swąd szatana”. Te słowa były jak kubeł zimnej wody dla postępowych pasterzy, którzy bagatelizowali wpływ diabła lub wręcz zaprzeczali jego istnieniu. Nie chodzi o to, aby budzić nadmierny strach przed demonami, bo Jezus jest silniejszy od diabła. Ale ze strachu przed strachem nie wolno przemilczeć tematu duchowej walki. Każdy z nas jest kuszony i musi stoczyć swoją bitwę z szatanem.
2. Trzy diabelskie pokusy odsłaniają strategię Złego. Diabeł nie kusi wprost do zła. W gruncie rzeczy proponuje Jezusowi (Kościołowi, człowiekowi) rzeczy dobre. Byle tylko odsunąć na dalszy plan Boga i Jego zamiary. Czy zamiana kamieni w chleb nie jest słusznym pomysłem? Przecież zaspokajanie głodu ciała jest dobre. Tylu głodnych czeka na pomoc. A czy władza nad światem nie jest czymś dobrym? Gdyby ktoś tak święty i potężny jak Jezus został ziemskim władcą, ileż dobra mógłby zdziałać? W trzeciej pokusie diabeł namawia Jezusa do spektakularnego cudu. Wydaje się, że nic w tym złego. Diabeł cytuje nawet Biblię, więc Pan mógłby udowodnić na oczach tłumów, że Pismo Święte nie kłamie, i potwierdzić swoje boskie pochodzenie. Diabeł stroi się w szaty „doradcy”, który podpowiada Zbawicielowi, jak naprawić ten świat. Benedykt XVI w „Jezusie z Nazaretu” w prorocki sposób interpretuje tekst o pokusach, przewidując istotę obecnego kryzysu Kościoła. Papież zwraca uwagę, że istotą kuszenia jest zepchnięcie Boga do sfery prywatnej, wykluczenie z życia społecznego. Niestety, także w Kościele Bóg może zostać zmarginalizowany, trzeba przecież rozwiązać tyle pilnych spraw społecznych. „Ukazywanie chrześcijaństwa jako recepty na postęp i ogólny dobrobyt, uważane za właściwy cel wszystkich religii, a więc i chrześcijaństwa, to nowa postać tej samej pokusy”.
3. Jezus zwycięża diabła. Zwycięża dla nas i za nas. Ale my nie możemy wycofać się z walki. Musimy, wpatrując się w Jezusa, naśladować Jego styl. Czyli konkretnie co? Zero dyskusji z diabłem. Krótka piłka, idź precz. Wysoko wzniesiony miecz słowa Bożego. Nie ufać własnemu sprytowi, inteligencji, ale tylko mocy i mądrości słowa Boga. Kłaniać się tylko Bogu, żadnym doczesnym bożkom, które obiecują lepszy świat. Nie wystawiać Boga na próbę, czyli nie domagać się od Niego, by mi cokolwiek udowadniał. Ufać bezgranicznie tylko Jemu. Godzić się na swój krzyż.