Szukanie Jezusa w grobie nie wydaje się zbyt mądre. Z naszej perspektywy, oczywiście, bo my już co nieco wiemy. A jednak móc powiedzieć innym jak Jan, że głosimy, „co ujrzeliśmy własnymi oczami, na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce” – to jest coś!
Dlatego trzeba nam dziś szukać Jezusa nawet w grobach – na tych wszystkich cmentarzyskach współczesności. Być może pokaże nam się i tam. Dlatego trzeba nam patrzeć, słuchać, dotykać – i nie traktować wiary jak abstrakcyjnego nie-wiadomo-co, co jest może i ciekawe, ale oderwane od życia.
Jak może smakować nam coś, czego nie próbujemy posmakować? Jak można nas nakarmić – skoro zaciskamy usta, zamykamy serce, spuszczamy wzrok? Jan, który biegnie do grobu, jest obrazem człowieka poruszonego do głębi serca.
Jak my?
Myśl dnia
„Pięknie jest zatrzymać się z Nim i jak umiłowany Uczeń oprzeć głowę na Jego piersi (por. J 13,25), poczuć dotknięcie nieskończoną miłością Jego Serca. Jeżeli chrześcijaństwo ma się wyróżniać w naszych czasach przede wszystkim «sztuką modlitwy», jak nie odczuwać odnowionej potrzeby dłuższego zatrzymania się przed Chrystusem obecnym w Najświętszym Sakramencie na duchowej rozmowie, na cichej adoracji w postawie pełnej miłości?” (EdE 25).
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.