Piękna scena. Jezus przechodzący wśród łanów zbóż, łuskający kłosy uczniowie, zarzut faryzeuszy, że w szabat nie wolno pracować i to stwierdzenie: „szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu”. W przestrzeganiu Bożego prawa nie należy być formalistą – wyciągamy wniosek. Słuszny. Tylko co jest formalizmem, a co istotą Bożego prawa? Nie traktujmy „nie cudzołóż” zbyt rygorystycznie, bo niekochana żona czy zaniedbywany mąż mają swoje potrzeby? Nie traktujmy zbyt rygorystycznie „nie kradnij”, bo przecież nie ukradł sąsiadowi tylko wydał społeczne fundusze na prywatne zakupy?
„Szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu” to wskazanie na wartość, którą chroni czwarte przykazanie. Chodzi o możliwość odpoczynku, odetchnięcie po pracy, o czas na budowanie relacji z bliskimi, czas na dzieła miłosierdzia. Nie o zastanawianie się co pracą jest, a co nią nie jest. Sedna Bożego prawa nigdy jednak nie powinno się pomijać. Bo jeśli uważamy, że "cudzołożyć albo kraść nie wolno, ALE", to stajemy się faryzeuszami, którzy dla takiej czy innej korzyści zmieniają sens Bożego prawa. Tak, istota faryzeizmu nie polega na braku miłosierdzia wobec grzesznika, ale na porzuceniu sensu przykazań na rzecz ich własnych, wygodnych interpretacji.
Modlitwa
Daj mi, Boże, światłe oczy serca, bym nie pomylił Twojej Ewangelii z tym, co dla mnie w danej chwili wygodne.
Dodaj swój komentarz »