Apokalipsa dziś . Czterej jeźdźcy ruszają

Bóg karze? Wystarczy, że przestaje chronić. Człowiek już sam się ukarze.

Potem Baranek otwiera trzecią z pieczęci. I pojawia się kolejna plaga.

A gdy otworzył pieczęć trzecią,
usłyszałem trzecie Zwierzę, mówiące:
«Przyjdź!»
I ujrzałem:
a oto czarny koń,
a siedzący na nim miał w ręce wagę.
I usłyszałem jakby głos w pośrodku czterech Zwierząt, mówiący:
«Kwarta pszenicy za denara
i trzy kwarty jęczmienia za denara,
a nie krzywdź oliwy i wina!»

Czarny koń? Waga w ręce dosiadającego go? Znaczenie tych symboli tłumaczy ów tajemniczy głos. Kwarta (w tekście greckim χοινιξ – hoiniks) to mniej więcej 1,1- 1,3 litra. Denar zaś to mnie więcej dzienna wypłata zwykłego robotnika. Zwykle można było za nią kupić kilkanaście litrów pszenicy i proporcjonalnie więcej jęczmienia. Tak wysokie ceny oznaczają po prostu głód. Waga trzymana w ręce jeźdźca to symbol skąpego odmierzania zboża, a czarny koń – symbolem głodu. Zastanawiające jest jednak to „nie krzywdź oliwy i wina”. O co chodzi?

Oliwa i wino były w tych czasach może nie towarami luksusowymi, ale na pewno nie takimi z najniższej półki. Ubogich, nawet w czasach pokoju nie było stać, by ich codziennie używać  Ów tajemniczy zwrot należy rozumieć więc najpewniej jako stwierdzenie, że te towary akurat niespecjalnie zdrożały. Drożeje to, co jest podstawą wyżywienia, zboże, nie drożeje (albo nie aż tak) to, co nie jest artykułem pierwszej potrzeby? No właśnie. W wizji zdaje się więc chodzić o stwierdzenie, że skutki owych konfliktów, o których mowa była przy otwieraniu poprzednich pieczęci, najbardziej odczują ubodzy. Bogaci, jak zwykle, jakoś sobie poradzą...

Skąd my to znamy, prawda? W tak zwanych „ciężkich czasach” zaciskać pasa muszą zazwyczaj ci, którzy nie mają zbyt wiele. Bogaci... No cóż. Ci często jeszcze bardziej się bogacą. Bogacą się na wojnach, bogacą się na pandemiach; bogacą się w czasach kryzysu, a nawet w czasach krachu na giełdach. Zaskakujące, ale tak uczy doświadczenie: w tzw. trudnych czasach tracą wszyscy, z wyjątkiem najbogatszych. Ich fortuny wtedy właśnie, w niepojęty dla zwykłych zjadaczy chleba sposób, pęcznieją...

Nieszczęścia chodzą stadami

A gdy otworzył pieczęć czwartą,
usłyszałem głos czwartego Zwierzęcia mówiącego:
«Przyjdź!»
I ujrzałem:
oto koń trupio blady,
a imię siedzącego na nim Śmierć,
i Otchłań mu towarzyszyła.
I dano im władzę nad czwartą częścią ziemi,
by zabijali mieczem i głodem, i morem, i przez dzikie zwierzęta.

Trupio blady koń to najpewniej symbol zarazy. Stąd imieniem dosiadającego go jest Śmierć. Towarzyszy mu – dosłownie „podąża za nim” – Otchłań. W oryginale Hades. Dla Greków była to kraina zamieszkiwana przez cienie zmarłych. Cienie, bo wedle ich wyobrażeń było to takie życie-nie życie. Owa Otchłań jakby zbiera pozostawione przez Śmierć trupy. Ale – zauważmy to – mowa jest też tu o tym, że chodzi o zabijanych „mieczem i głodem i morem i przez dzikie zwierzęta”. O dwóch pierwszych mowa była przy otwieraniu poprzednich pieczęci. Zaraza to jeździec pojawiający się po otwarciu czwartej pieczęci. A owe zabijanie przez dzikie zwierzęta?

Nie, raczej nie chodzi o to, że w trudnych czasach ludzie często muszą się ukrywać w różnych dzikich miejscach i mogą wtedy padać ofiarą zwierząt. Zapewne nie chodzi też o teologiczne wskazanie, że wskutek ludzkich grzechów przyroda buntuje się przeciwko człowiekowi. To najpewniej nawiązanie do Ezechiela. Konkretnie 5 i 14 rozdziału tej księgi. Tam „miecz, głód, dzikie zwierzęta i zaraza” ukazane są jako narzędzia gniewu Boga, który karze swój naród za jego nieprawości.  Owo nawiązanie oraz fakt, że misja czwartego jeźdźca pokrywa się w części z misją poprzednich zdaje się wskazywać, że w całej tej scenie z otwieraniem przez Baranka czterech pierwszych pieczęci nie chodzi o kolejne, następujące po sobie wydarzenia, ale o jedno, pociągające za sobą wiele różnorakich skutków. Tak, wojna zawsze niesie śmierć, zamęt, okrucieństwo, głód i epidemie....

Jest to więc obraz kary, jaką za swoją nieprawość i głupotę ponosi ludzkość. Mocno zaznaczmy jednak raz jeszcze: chodzi nie tyle o karę wymierzaną przez Boga, taką, którą ludzkość, nie powstrzymana przez Boga, sama sobie wymierza. Bóg po prostu zdejmuje znad ludzi ochronny parasol i pozwala, by ulewa, w którą przez własną pychę i głupotę się pchają, do szczętu ich przemoczyła.

Zwróćmy jednak uwagę na jeszcze jedno: Śmierci i Otchłani dano władze jedynie „nad czwartą częścią ziemi”. Śmierć dotyka więc wielu, bardzo wielu, ale nie wszystkich. Nawet nie większość....

Sam tego człowieku chciałeś

Patrząc na pogrążający się dziś coraz bardziej w szaleństwach nieprawości świat pewnie nieraz pytamy, dlaczego Bóg na to wszystko pozwala; dlaczego nie reaguje? Dlaczego pozwala, by ludzkość parła ku konfrontacjom, dlaczego pozwala, że władzę nad nią przejmują tacy, których, gdyby nie byli władcami, nazywalibyśmy bandytami? Czytając ten fragment Apokalipsy dochodzimy do wniosku, że najpewniej chodzi o to, by nieprawość dojrzała;  by rozzuchwalona przestała się maskować i pokazała ludziom swoją paskudną gębę. Wtedy, po pierwsze, człowiek prawy nie będzie pytał, dlaczego Bóg ją ukarał. Czyli pozwolił, by w swojej głupocie sama się ukarała. Po drugie zaś, dopiero wtedy człowiek pozbywa się wobec niej złudzeń. Złudzeń że chodzi o nowoczesność, postęp, tolerancję czy ludzkie prawa. Jeśli więc wydaje nam się, że żyjemy w czasach, gdy swój galop przez świat rozpoczęło czterech jeźdźców Apokalipsy, to nie rozpaczajmy winiąc za to Boga. On wszystkie te nieszczęścia na nas dopuszcza, by świat oczyścić; by świat zmądrzał.

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Reklama

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama