Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak ptak swoje pisklęta pod skrzydła, a nie chcieliście. Łk 13
Podstępne działania faryzeuszy odwracały ich od Boga. Walka jaką toczyli była pełna podstępu i agresji, dlatego Jezus tak często ostrzegał ich przed konsekwencjami. Kiedy człowiek kieruje się wyłącznie własną wolą, najczęściej wynikającą z niezaspokojonej pychy, wtedy nieuchronnie zmierza ku własnej zgubie. Zapatrzony w siebie nie zauważa Boga i w końcu odwraca się od Niego i odchodzi. Oczy będące niejako na uwięzi nie potrafią patrzeć na wydarzenia przez pryzmat Boga.
Jezus na swojej drodze spotykał wielu wrogów. Często czuli się zagrożeni przez Niego utratą swojej pozycji. Tak bardzo znienawidzili Go, że nie byli w stanie rozpoznać znaków czasu, które przecież doskonale znali. Bywa, że i ja zamykam się na prawdę, gdy chcę, by przede wszystkim moje zdanie się liczyło, bym to ja miała rację. Taka postawa może rodzić agresję. Faryzeuszy doprowadziła do zabicia Jezusa. Czy moje działania w imię prawdy i walki ze złem są wolne od agresji i własnego ego? Co kieruje mną, gdy się ich podejmuję? Czy mam na względzie dobro drugiego człowieka, czy też są to moje niezaspokojone ambicje?
Czytania mszalne rozważa Aleksandra Kozak
modlitwaSERCA
Chili My - Enter+Help
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.