Granulkowata substancja otrzymywana z soków sączących się po nacięciu niektórych gatunków drzew rosnących w Indiach, Somalii, Arabii (biblijny kraj Saby).
Ziarna kadzidła rzucone na rozżarzone węgle rozpływają się w powietrzu jako białobłękitny, wonny, aromatyczny dym. Na starożytnych dworach monarchów pełnił on funkcję „dezodorantów”, maskując nie zawsze miłe zapachy.
Kadzidło miało również - tak jak obecnie - zastosowanie liturgiczne. Była to „wonność składana w ofierze” bóstwom, a w świątyni jerozolimskiej jedynemu Bogu. Owa wonność, czyli obłoki unoszącego się zawsze ku górze dymu kadzielnego, była wyrazem modlitwy. Modlitwa serca, modlitwa warg też przecież wznoszą się ku niebu, przed tron Boga.
Podobną wymowę miał wznoszący się ku górze słup dymu ofiarnego ognia - ten w jerozolimskiej świątyni płonął na kamiennym ołtarzu znajdującym się na wewnętrznym dziedzińcu, zwanym kapłańskim. Natomiast ołtarz kadzenia w kształcie metalowej misy znajdował się w „miejscu świętym”. Tam każdego ranka rozniecano żar i dyżurny kapłan sypał nań ziarna kadzidła.
W Nowym Testamencie kadzidło wiele razy wspominanie jest w księdze Apokalipsy jako element liturgii niebiańskiej.
Otwórz: Łk 1,8-9; Mt 2,11; Ap 8,3-4.
Autor: ks. Tomasz Horak