Człowiek chciałby mieć władzę nad tym, co dzieje się w jego życiu. Jak Zachariasz.
A może na końcu czasów okaże się, że całkiem nieświadomie właśnie to robił przez całe swoje życie...
To duch daje trójwymiarowość, wprowadza głębię.
Jego hojność i łaskawość nie ogranicza się tylko do Maryi. Ogarnia także każdego człowieka, nawet najmniejszego.
Co to znaczy: wziąć do siebie Maryję? Czy wystarczy tylko powiesić w domu jakiś Jej wizerunek?
Wiele okazji do poprawy jest marnotrawionych właśnie dlatego, że człowiek nie chce zobaczyć własnego zła i grzechu.
Otrzymał klucze królestwa niebieskiego i coś znacznie trudniejszego: odpowiedzialność za całą wspólnotę.
Przeciskanie się boli. Człowiek doświadcza, jak wiele jeszcze w nim samym tego, co zatrzymuje, co spowalnia.
Jesteśmy tak różni od Boga. A jednak On nas przyjmuje.
Chrześcijanin jest tym, który doświadczył Bożego błogosławieństwa. Dlatego dzieli się nim z innymi.
… choć do jednego celu.
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.