Tym razem słowo Boże kieruje nasze myśli ku meandrom przebaczenia, poczucia krzywdy, żalu i zadośćuczynienia.
Upomnienie jest ważne. Ale nie jest ważniejsze od przykazania miłości.
Odrzuć prowadzące do zemsty pogardę i gniew.
No, może nie dokładnie wszystkim ale przeciw bardzo wielu. Także przeciw samemu sobie.
Co dwie głowy to nie jedna, a dwie ręce nie to, co sześć. Oczywiste? Gdy chodzi o modlitwę – też.
Jaki jestem ważny! Widocznie też taki wspaniały! A Bóg patrzy inaczej.
Ani złe urodzenie ani życiowe perturbacje przed nikim nie zamykają możliwości zbliżenia się do Boga.
Dziwne? Ano nie. Przecież przykazanie miłości zawsze obowiązuje, prawda?
Możemy już być pewni zwycięstwa. A że wróg jeszcze pokazuje kły...
... i potrafi przynieść pokój nawet tam, gdzie wydaje się, że przed złem nie ma już obrony.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.