Wystarczy przyjąć pomoc taką, jaką proponuje mi Bóg. Zgodzić się na Jego wolę, rezygnując ze swoich, zbyt często egoistycznych i samolubnych pragnień i oczekiwań.
Nie znamy dokładnie Bożych planów, więc jak mielibyśmy pomóc Mu w ich realizacji?
Granicę między zbłąkaniem a odnalezieniem się przekracza się czasem w pięć sekund.
Skoro ogarnia nas złość na słabych: jak im pomóc? Jak mamy postąpić choć krok razem na tej wspólnej przecież drodze?
W zrozumieniu ewangelicznego opowiadania o męce Pana Jezusa w Niedzielę Palmową ma nam pomóc fragment trzeciej z czterech pieśni Sługi Jahwe, dzisiejszego pierwszego czytania z Księgi Izajasza.
W moim milczeniu Bóg może mówić kiedy i jak zechce, pomoże mi ono usłyszeć, przyjąć i zrozumieć Jego słowo.
I dlaczego warto dziś czytać "Cień Ojca" Jana Dobraczyńskiego? Mówią Miriam Arbter‑Korczyńska i Marek Zaremba.
Faktycznie: jak? Jak mieliby wołać, nie wiedząc, że jest ktoś, kto ich wołanie usłyszy, i który pragnie im pomóc? Że jest ktoś, komu na nich zależy?
Dziś, po 2000 lat, bardzo lubimy grzeszników chrystusowych - łotra na krzyżu, tych, którzy upadali, a potem z płaczem wracali. Ale jaki jest nasz stosunek do grzeszników współczesnych? Czy szczerze chcemy im pomóc w walce z grzechem? Czy szczerze chcemy im pomóc w walce z grzechem?
Uczeń Jezusa jest w stałej gotowości, która ma pomóc w ożywianiu naszej uwagi. Dzięki modlitwie nie musimy się obawiać przyszłości, spoglądać na nią jak na ślepy los...
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?
Bez niego cóż jest? "Jedno cierń i nędze".
Garść uwag na do czytań na niedzielę Zesłania Ducha Świętego, rok B z cyklu „Biblijne konteksty”
Komentarze biblijne do czytań liturgicznych.