Garść uwag do czytań na uroczystość świętych Apostołów Piotra i Pawła z cyklu „Biblijne konteksty”.
Piękna scena. Taka zakorzeniona w przeszłości, a jednocześnie wychylona ku przyszłości. Piotr trzy razy się zaparł, teraz trzy razy Jezus pyta go o miłość. I zapowiada, jaki spotka go koniec...
Najważniejsze jednak w tej scenie jest potwierdzenie powołania Piotra. Paś owce moje, paś moje baranki, z owym powtórzonym na końcu „pójdź za mną” to jakby przyjęcie go na nowo w grono Apostołów. Jakby Jezus mówił: sam się z tego grona wykluczyłeś, ale Ja cię na powrót przyjmuję....
Piękne prawda? Bożych planów wobec człowieka nie są w stanie zniszczyć żadne upadki. Bóg zawsze pozostaje wierny. Tylko stanowcze „nie” człowieka mogłoby tu cokolwiek zmienić.
Wydaje się, że to, co wydarzyło się w noc przed śmiercią Jezusa było dla Piotra wielką nauczką. Odtąd, owszem, będzie stawał jako pierwszy spośród Apostołów. Ale ze zdecydowanie większa pokorą. Nawet z grzechu może ostatecznie wyniknąć jakieś dobro. Trzeba tylko pozwolić działać w sobie Bożej łasce...
3. Piotr. W drodze ku krzyżowi Dz 3,1-10; Dz 12,1-11
Najpierw czytanie z wigilii uroczystości.... To początek Dziejów Apostolskich. Jest po zesłaniu Ducha Świętego i po pierwszym wystąpieniu Piotra. Utworzyła się już pierwsza wspólnota, są owoce w postaci pierwszych nawróceń. Za chwile Piotr przemówi po raz drugi... Póki co wchodzą z Janem do świątyni.
Gdy Piotr i Jan wchodzili do świątyni na modlitwę o godzinie dziewiątej, wnoszono właśnie pewnego człowieka, chromego od urodzenia. Kładziono go codziennie przy bramie świątyni, zwanej Piękną, aby wstępujących do świątyni prosił o jałmużnę. Ten, zobaczywszy Piotra, i Jana, gdy mieli wejść do świątyni, prosił ich o jałmużnę.
Lecz Piotr wraz z Janem, przypatrzywszy mu się, powiedzieli: „Spójrz na nas”. A on patrzył na nich, oczekując od nich jałmużny. Piotr powiedział: „Nie mam srebra ani złota, ale co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź!” I ująwszy go za prawą rękę, podniósł go. Natychmiast też odzyskał władzę w nogach i stopach. Zerwał się i stanął na nogach, i chodził, i wszedł z nimi do świątyni, chodząc, skacząc i wielbiąc Boga.
A cały lud zobaczył go chodzącego i chwalącego Boga. I rozpoznawali w nim tego człowieka, który siadał przy Pięknej Bramie świątyni, aby żebrać, i ogarnęło ich zdumienie i zachwyt z powodu tego, co go spotkało.
Już inny Piotr, prawda? Dalej odważny, ale już wyraźnie pokorniejszy. Działanie Ducha Świętego? Świadomość, że został wyróżniony mimo zaparcia się? Pewnie obie te sprawy. „W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź!”. Już nie w pierwszym szeregu, ale z Janem. I pokornie schowany za swoim Mistrzem. Bo przecież to On daje łaskę, to On uzdrawia....
I druga scena. Rozgrywająca się już nieco później. Kościół się rozrósł, dotknęły go już poważniejsze prześladowania. Nawrócił się już i zaangażował w życie Kościoła Szaweł – Paweł . I dochodzi do pierwszych sporów. O konieczność zachowania przez pogan wstępujących do Kościoła przepisów mojżeszowego prawa. Piotr musi się tłumaczyć, dlaczego przyjął do Kościoła pogan: jak mógł się sprzeciwiać Bogu, który im tez udzielił swojego Ducha? Ale przychodzą i inne problemy.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |