Garść uwag do czytań na XIV niedzielę zwykłą roku A z cyklu „Biblijne konteksty”.
Co to wszystko ma wspólnego z pierwszym czytaniem? Ano znów mamy tu do czynienia z Bogiem, który patrzy inaczej, niż się to wydaje myślącym stereotypowo. Prostaczkowie okazują się bardziej pojętni niż mędrcy. Prawo Boże wcale nie jest ciężarem czy jakimś rodzajem skrępowania, ale czymś, czego realizacja może dawać radość. W to ostatnie trudno pewnie uwierzyć tym, którzy w wierze w Chrystusa widzą uciemiężenie.
5. W praktyce
- „Tak się nie da” – mówimy często konfrontując swoje życie z wymaganiami Ewangelii. Nie da się naśladować Króla na oślątku, bo ludzie są podli. Nie da się głosić lekkiego jarzma Chrystusa, bo Jego wymagania się ciężkie. No, ewentualnie można żyć według ducha, bo w takim niejasnym pojęciu, gdy sumienie nieco znieczulić, zmieści się bardzo dużo. I tak sprawę postawiwszy zamiast zmieniać świat, ulegamy jego regułom. Nie da się rodzić chore dziecko, więc jest potrzeba aborcji. Nie da się zachować przedmałżeńskiej czystości (nie da się, bo narzeczeństwo nie wiadomo po co trwa latami), więc co za problem, że jak wszyscy mieszkamy razem przed ślubem? Nie da się utrzymać firmy nie zatrudniając na czarno, nie da się kierować sumieniem, bo przepisy i tak dalej. Z tym łatwo się zgodzić prawda? Wszyscy porządni chrześcijanie się zgadzają. A ci, co się nie zgadzają maja świadomość, że się nauki Chrystusa nie trzymają.
Ale także ci, którzy głoszą potrzebę życia po chrześcijańsku w wielu sprawach mówią, że się nie da. Nie da się tłumaczyć swoich racji spokojnie, trzeba być napastliwym, nie da się zrobić nic, by konieczność niedzielnej pracy ograniczyć naprawdę do minimum, nie da się odpowiadać miłością na nienawiść. Tymczasem czy się da czy nie dowiemy się dopiero, gdy spróbujemy. I gdy – co chyba najbardziej podstawowe – jako chrześcijanie odpowiemy sobie na pytanie, co jest dla nas celem najważniejszym: nasze zwycięstwo w kategoriach światowych, politycznych, czy chwała królestwa Bożego. Chwała, która pociągnie doń tych, którzy go dotąd odrzucali.
- Moje jarzmo jest słodkie, a brzemię lekkie – mówi Jezus. A my wzorem faryzeuszy najchętniej byśmy mnożyli przykazania i zasady. Tego nie rób, tamtego nie, a o tamtym nie powinieneś nawet myśleć. A jak już zaczniesz żyć wedle tych zasad, o!!!, wtedy pomówimy o tym, co ci Jezus ewentualnie może dać. A Jezus mówi odwrotnie. Przyjdźcie do mnie. Wtedy przekonacie się, że mogę dać wszystko, a żyć wedle moich zasad to droga może nie bez wszelkich problemów, ale na pewno piękna.
«« |
« |
1
|
2
|
3
|
4
|
5
|
» | »»