Garść uwag do czytań na pierwszą niedzielę Adwentu roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Myśl (Trito)Izajasza można sprowadzić tu do dwóch zasadniczych tez:
Czytając ten tekst z perspektywy Nowego Testamentu trudno oczywiście upraszczać i mówić, że nieszczęścia które nas dziś spotykają są skutkiem naszych grzechów. I że przebłaganie Boga (a potem wierne trwanie przy nim) sprawi, ze nastaną czasy pomyślności. Z perspektywy naszych społeczności, narodów czy nawet kontynentów taka opinia byłaby nieprawdziwa. Jeśli jednak patrzyć na nią z perspektywy uniwersalnej historii zbawienia... To właściwie tak to jest.
No bo przecież u źródeł wszystkich nieszczęść, które spotykają ludzkość na ziemi jest grzech pierwszych rodziców. Do którego my dokładamy swoje. To grzech sprawił, że ludzkość w osobie Adam i Ewy została wygnana z rajskiego Edenu. I dopóki żyjemy na ziemi, wrócić do Edenu nie możemy. Na jego straży stoi bowiem archanioł i połyskujące ostrze miecza - jak czytamy w opowieści Księgi Rodzaju (3). Ale Bóg wcale nie chce zostawić tego wszystkiego tak jak jest. Zbawił nas, chce mieć nas w niebie. Dzień śmierci i dzień Sądu Ostatecznego będą właśnie takim Jego przyjściem nam z pomocą, dniem w którym przywrócona zostanie człowiekowi jego pierwotna szczęśliwość.
Bo Bóg chce naszego zbawienia. Bo „on jest naszym Ojcem”, „Odkupiciel to Jego imię odwieczne”. Tak, „wszyscy byliśmy skalani, a wszystkie nasze dobre czyny jak skrwawiona szmata (...) wszyscy opadliśmy zwiędli jak liście, a nasze winy poniosły nas jak wicher”. Ale On jest naszym Ojcem i Stwórcą. Jesteśmy dziełem jego rąk. Więc o nas nie zapomniał..
2. Kontekst drugiego czytania 1 Kor 1,3-9
Drugie czytanie pierwszej niedzieli Adwentu wzięto z początku pierwszego Listu św. Pawła do Koryntian. Opuszczono tylko adres. Nie ma więć co snuć rozważań na temat kontekstu tej wypowiedzi.
Łaska wam i pokój od Boga, Ojca naszego, i od Pana Jezusa Chrystusa. Nieustannie dziękuję mojemu Bogu za was, za łaskę daną wam w Chrystusie Jezusie. W Nim to bowiem zostaliście wzbogaceni we wszystko: we wszelkie słowo i wszelkie poznanie, bo świadectwo Chrystusowe utrwaliło się w was, tak iż nie doznajecie braku żadnej łaski, oczekując objawienia się Pana naszego Jezusa Chrystusa. On też będzie umacniał was aż do końca, abyście byli bez zarzutu w dzień Pana naszego Jezusa Chrystusa. Wierny jest Bóg, który powołał nas do wspólnoty z Synem swoim Jezusem Chrystusem, Panem naszym.
Co tu mamy?
Ten, który ma przyjść, jest też tym, który przychodzi. Chrystus nie zostawia swoich. Jest z nimi. A jeśli nawet czasem wydaje się, że ta jego obecność jest taka trochę mało widoczna, dyskretna, to przecież nadejdzie dzień, kiedy spotkamy go twarzą w twarz... To chyba podstawowa nauka płynąca z tego króciutkiego tekstu...
3. Kontekst Ewangelii Mk 13,33-37
O Ewangelii Marka mówiło się dawniej (przed wiekami), że jest trochę bez składu i ładu. Ot, taki zbiór różnych wspomnień i pouczeń. Dziś różni badacze doszukują się w niej elementów jakiejś bardziej uporządkowanej struktury. Mnie akurat najbardziej odpowiada ten, który każe widzieć w Ewangelii dwie części, rozdzielone w ósmym rozdziale wyznaniem Piotra w Cezarei Filipowej (Ty jesteś Mesjasz). W pierwszej Ewangelista podprowadza czytelnika do odpowiedzi na pytanie kim jest Jezus i czym jest Jego Królestwo. Po co? Ano to pokazanie, co Jezus ma człowiekowi do zaoferowania. Wyznanie Piotra jest wyznaniem każdego ucznia: tak, wierzę. W drugiej Marek pokazuje co w zamian za to, co się dostało trzeba Jezusowi dać; pokazuje drogę ucznia Jezusa. Drogę, która wiedzie przez krzyż do pustego grobu w poranek zmartwychwstania...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |