Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony Łk 14
Choć może głośno się do tego nie przyznajemy, to jednak wewnętrznie cieszy nas, gdy zostajemy zauważeni, docenieni. Jest w nas takie oczekiwanie. Może nawet prowokujemy sytuacje, by podkreślić własną zasługę i swój wkład. Tak trudno zrobić coś wielkiego, dobrego bez splendoru, oklasków, dowodów wdzięczności. Bywa, że umniejszając dorobek innych, usiłuje się ‘powiększyć’ swój własny. Dokłada się wszelkich starań, by to siebie za wszelką cenę widzieć w lepszym świetle. Próbuje się ‘zabłyszczeć’ przed ludźmi, bez względu na to, jakim się jest człowiekiem w rzeczywistości. A Jezus zachęca dziś do skromności, pokory, cichości. Do tego, by zajmować wpierw ostatnie miejsca, a nie pchać się na sam przód.
Nie ukrywam, że i we mnie pojawia się taka pokusa, by się porównywać z innymi, by udowadniać przed sobą, że jestem lepsza, bardziej religijna i szlachetniejsza. Miło mi, gdy zostają zauważone moje czyny. A kiedy zostaję pominięta i nie dostrzeżona pojawia się smutek.
Pan Bóg widzi, jaka naprawdę jestem. Jemu nie muszę niczego dowodzić, ani udawać przed Nim, bo On się nie da nabrać. On kocha mnie taką jaka jestem, z tym, co we mnie dobre i szlachetne, ale także z całą moją słabością. Przed Bogiem mogę być sobą, mogę zaakceptować swoją ułomność i nieporadność. Bóg mierzy zupełnie inna miarą, nie patrzy na sukces zewnętrzny, ale na to, co jest w moim sercu.
Czytania mszalne rozważa Aleksandra Kozak
Polonia033
Litania Pokory (by pokój i dobro)
Wszystkie komentarze »
Uwaga! Dyskusja została zamknięta.