Garść uwag do czytań na VII Niedzielę Wielkanocną roku A z cyklu „Biblijne konteksty”.
VII Niedziela Wielkanocna jest w Polsce uroczystością Wniebowstąpienia Pańskiego. Ale nie wszędzie tak jest. Ten tekst powstał z myślą o Polakach mieszkających poza naszą ojczyzną. Co nie znaczy, że inni czytać go nie mogą. Przewidziane przez Kościół czytania na te niedzielę są przecież bardzo interesujące...
1. Kontekst pierwszego czytania Dz 1, 12-14
Pierwsze czytanie tej niedzieli wzięte zostało z początku Dziejów Apostolskich. Nie samego oczywiście. To krótka wzmianka o tym, co - nie licząc uzupełnienia grona Dwunastu - działo się między wniebowstąpieniem Jezusa, a zesłaniem Ducha Świętego.
Gdy Jezus został wzięty do nieba, apostołowie wrócili do Jeruzalem z góry zwanej Oliwną, która jest blisko Jeruzalem, w odległości drogi szabatowej. Przybywszy tam, weszli do sali na górze i przebywali w niej: Piotr i Jan, i Jakub, i Andrzej, Filip i Tomasz, Bartłomiej i Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Szymon Gorliwy, i Juda, brat Jakuba. Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, z Maryją, Matką Jezusa, i z braćmi Jego.
Ciekawe, prawda? Imiona Apostołów podane tu zostały w ciut innej kolejności niż w Ewangelii tego samego autora. Zwraca przede wszystkim uwagę pozycja Andrzeja: kiedyś drugi po swoim bracie Piotrem, teraz wymieniony jest po Jakubie i Janie. Wiadomo, Andrzej nie należał do „specjalnej trójki” uczniów Jezusa; tej trójki, która była świadkiem szczególnych wydarzeń jak wskrzeszenie córki Jaira czy przemienienie. To ciekawy przyczynek do rozmyślań Bożymi wyborami, dla których pierwszy z powołanych niekoniecznie musi być tym najważniejszym. Zastanawia też czemu w tym polskim tłumaczeniu Dziejów Juda Jakubowy – czyli syn Jakuba –został nagle bratem Jakuba. I to mimo faktu, że w Ewangelii Łukasza jest nazwany jego synem, a w tym samym nawet zdaniu Jakub Alfeuszowy też jest synem Alfeusza, a nie bratem, ale zostawmy to...
Wymowa tego tekstu jest jednak jasna: po wniebowstąpieniu uczniowie modląc się czekają na zesłanie Ducha Świętego. Ci uczniowie to oprócz apostołów także bracia Jezusa, niewiasty i sama Maryja, Matka Jezusa.
Ta zdawkowa relacja z tego, co działo się między wniebowstąpieniem a Zesłaniem Ducha Świętego, w Dziejach uzupełniona jeszcze o opowieść o uzupełnieniu grona Dwunastu pokazuje nam, jak bardzo czuli się pierwsi chrześcijanie wybrani. Byli razem, razem czekali. Chyba ważna wskazówka dla chrześcijan współczesnych, którzy często się od wspólnoty dystansują...
2. Kontekst drugiego czytania 1 P 4, 13-16
1 List świętego Piotra to pismo pokazujące z jednej strony wspaniałość chrześcijańskiego powołania, z drugiej zobowiązania z tego płynące. To bardzo interesująca lektura. Dzisiejszemu czytelnikowi nieraz może się zdawać, że Piotr stawia sprawy na głowie. Ale zdecydowanie tak nie jest. Na głowie stoją raczej ci, którzy wielkość wybrania chrześcijan uważają za łaskę robioną Bogu, a płynące z tego zobowiązania najchętniej ograniczyliby do minimum. No ale... Oddajmy może głos samemu Piotrowi.
Cieszcie się, im bardziej jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych, abyście się cieszyli i radowali przy objawieniu się Jego chwały. Błogosławieni jesteście, jeżeli złorzeczą wam z powodu imienia Chrystusa, albowiem Duch chwały, Boży Duch na was spoczywa. Nikt jednak z was niech nie cierpi jako zabójca albo złodziej, albo złoczyńca, albo jako niepowołany nadzorca obcych dóbr. Jeżeli zaś cierpi jako chrześcijanin, niech się nie wstydzi, ale niech wychwala Boga w tym imieniu.
Piękne, prawda? Cierpienie dla sprawy Chrystusa nie powinno nas smucić, ale raczej cieszyć. Bo jeśli ludzie z powodu Chrystusa nam złorzeczą, jesteśmy błogosławieni. Trzeba przyznać, postawa zupełnie inna od tej, jaką prezentuje dziś niejeden chrześcijanin. Uważa się za szczęśliwego, gdy ludzie z powodu jego wiary go chwalą, ale gdy słyszy z powodu tego jakieś złę słowo, staje się „wyznawcą świętego Oburza” ;)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |